W zachowaniu pamięci o prawdzie na temat Katynia duży udział miały Rodziny Katyńskie – żony, dzieci i wnuki zamordowanych oficerów – przez wiele lat tworzące wspólne środowisko. O tym, jak najbliżsi pomordowanych przyjmowali brak prawdy o zbrodni i co czuli latami, opowiada dokument „Kłamstwo katyńskie”, który udostępniło Muzeum Historii Polski na swoim kanale YouTube.
Pamięć kilku tysięcy policjantów II Rzeczypospolitej Polskiej, poległych na służbie i pomordowanych wiosną 1940 r. przez sowieckie NKWD, uczczono w poniedziałek symbolicznie przy Grobie Policjanta Polskiego w Katowicach.
Sowieci przez 50 lat ukrywali prawdę o dokonanej przez siebie zbrodni; w ślad za nimi kłamstwo dotyczące sprawców mordu na polskich elitach powielały władze Polski Ludowej; kłamstwo katyńskie nazywane jest kłamstwem założycielskim PRL - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Sejmu.
Katyń pozostaje symbolem, bez którego nie można zrozumieć historii Polski; przekazujmy młodemu pokoleniu Polaków etos ofiar zbrodni katyńskiej i ich dziedzictwo - napisał w przesłaniu opublikowanym w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.
Filmowe etiudy, przedstawiające sylwetki zamordowanych w 1940 r. przez NKWD lekarzy, żołnierzy i nauczycieli przygotował na 80. rocznicę zbrodni katyńskiej szczeciński oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Krótkie filmy w cyklu „Świat zgładzony w Katyniu” dostępne są w mediach społecznościowych IPN.
30 lat temu, 13 kwietnia 1990 r., władze ZSRS przyznały się do mordu katyńskiego, nazywając go „jedną z cięższych zbrodni stalinizmu”. Oświadczenie to uznawane jest za przełom w wyjaśnianiu okoliczności śmierci polskich oficerów, ale do dziś Kreml nie zgodził się na pełne ujawnienie akt katyńskich.
Prokuratorzy IPN, prowadząc od 15 lat śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, przesłuchali ok. czterech tysięcy świadków. Pozwoliło to na zebranie – jak ocenia pion śledczy Instytutu – unikatowego i bogatego materiału dowodowego, który będzie dostępny dla badaczy.
Poszukiwana białoruska lista katyńska to umowna nazwa list dyspozycyjnych, a więc tzw. list śmierci, na których znalazły się osoby przetrzymywane w więzieniach na „Zachodniej Białorusi” i rozstrzelane w ramach mordu katyńskiego – mówi PAP dr Maciej Wyrwa, historyk z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.