500 tys. zł przekaże samorząd województwa podlaskiego gminie Supraśl na realizację nowej formy upamiętniania ofiar zbrodni hitlerowskich z czasu II wojny światowej w Grabówce k. Białegostoku. Marszałek Artur Kosicki i burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski podpisali w środę umowę w tej sprawie.
Szczątki 35 osób, w większości kobiet i dzieci, odnalazł zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w masowym grobie leśnym na warszawskiej Białołęce. Miejsce wytypowano na podstawie relacji świadka zbrodni niemieckiej z początku II wojny - podano na stronie internetowej Biura.
Z powodu śmierci podejrzanego o zbrodnie ludobójstwa wartownika niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku Michaela Weingärtnera Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie umorzyła prowadzone przeciwko niemu śledztwo.
Palmiry – symbol niemieckich zbrodni na Polakach, miejsce masowych egzekucji tych, których Niemcy uznali za „wrogów Rzeszy” i osoby politycznie niepewne: członków elity społecznej i intelektualnej. „Budy” ze skazańcami odjeżdżały z Pawiaka, z siedziby gestapo przy Szucha i z więzienia przy Daniłowiczowskiej. Dwa tysiące dwieście cztery ofiary z lat 1939–1941 spoczywają w piaskach Puszczy Kampinowskiej. Pamięć o Palmirach ostatnio przygasa – książka Mariusza Nowika na nowo ją przywraca.
Emocje wokół granatowych policjantów wynikają z pogłębiającej się niewiedzy na temat wojny. Ludziom miesza się narodowość funkcjonariuszy z istotą służby. Policjanci byli bowiem rozliczani ze służby Niemcom niezależnie od swojej narodowości – mówi PAP dr Maciej Korkuć, historyk z IPN w Krakowie.
Jeszcze w tym roku władze Działdowa chcą rozpocząć prace przy ratowaniu popadającego w ruinę budynku, w którym w czasie II wojny światowej mieścił się niemiecki obóz KL Soldau. Miasto uzyskało na ten cel 4 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Trudno w to uwierzyć, ale w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück działała drużyna harcerska. I to wcale nie mała, bo licząca aż 102 osoby, zgrupowane w siedmiu zastępach. Druhny mimo potwornych warunków, w których egzystowały, selekcji, egzekucji, niedożywienia i cierpień związanych z przeprowadzanymi na nich „eksperymentami medycznymi” potrafiły spotykać się na zbiórkach, a nawet organizować harcerskie biegi. Jak było to możliwe?
Członkowie zamojskiego okręgu związku żołnierzy Armii Krajowej skrytykowali artykuł „Gazety Wyborczej”, w którym padają stwierdzenia przeinaczające – ich zdaniem – historię powstania zamojskiego w czasie II wojny światowej.