„Szczery i uświadomiony demokrata” – taka opinia, którą można było słyszeć po latach, w okolicach Okrągłego Stołu była bliska tej tu przytoczonej z wniosku o pierwszy awans w Informacji Wojskowej sygnowanego przez płk Ignacego Krzemienia na rzecz Czesława Kiszczaka w lipcu 1946 r.
Nie było tak, że to TW ze swoimi oficerami prowadzącymi sterowali życiem politycznym PRL, zwłaszcza w latach 80. Gdyby rzeczywiście tak było, to nie wybuchłaby Solidarność ani nie skończyłby się komunizm – podkreśla w rozmowie z PAP dr hab. Patryk Pleskot, autor książki „Zabić. Mordy polityczne PRL”.
Fałszowanie akt współpracy było bardzo trudne, ponieważ funkcjonariusze SB byli kontrolowani przez swoich przełożonych na przykład poprzez udział w spotkaniach z tajnymi współpracownikami, kontrolę doniesień TW i ich analizę - wskazuje dr hab. Tadeusz Rutkowski z Instytutu Historycznego UW w rozmowie z PAP na temat różnych form współpracy i ich znaczenia.
W środę Instytut Pamięci Narodowej udostępnił dziennikarzom i historykom drugą partię materiałów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka. To dwadzieścia cztery różne dokumenty, głównie historyczne. Nie ma tam sensacji - mówią dziennikarze.
W kwestii teczek pracy TW "Bolka" kwestia Lecha Wałęsy jest zupełnie drugorzędna; najważniejsze jest pytanie, co ta sprawa mówi o podwalinach III RP - uważa prezydent. Według Andrzeja Dudy teczki mogły służyć szantażowi, a tym samym wpływać na procesy polityczne i gospodarcze w Polsce.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński powiedział w poniedziałek, że kolejne materiały zabezpieczone w domu generała Czesława Kiszczaka będą przekazywane sukcesywnie, tak szybko, jak będzie to możliwe. Dodał, że na razie nie wie, co w nich się znajduje.
W dokumentach IPN z teczki tajnego współpracownika SB "Bolka", którego współpraca miała się zakończyć w 1976 r., jest prośba z listopada 1986 r. o zgodę na zniszczenie meldunku "Bolka" ze stycznia 1971 r., użytego do tajnej operacji SB kompromitowania Lecha Wałęsy przed Komitetem Noblowskim.