Latem 1986 r. poznałem w Babicach koło Oświęcimia mjr. Piotra Szewczyka. Jego niezwykłe losy opisałem w publikacji, zatytułowanej „Cichociemny z Babic”, która została wydana w 2000 r. i wznowiona w 2006 r. Mjr Piotr Szewczyk zmarł w Oświęcimiu, dwadzieścia lat temu, 28 stycznia 1988 r.
Uczestniczył w działaniach wojennych we wrześniu 1939 r., dowodząc kompanią policjantów, broniących w Warszawie mostów Poniatowskiego i Kierbedzia. W styczniu następnego roku przekroczył granicę węgierską i dotarł przez Jugosławię do Armii Polskiej tworzonej przez gen. Władysława Sikorskiego we Francji.
W lutym 1940 r. ppor. Piotr Szewczyk był już żołnierzem Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich. Trzy miesiące później, zaokrętowany wraz z nią na jednym ze statków, popłynął z Francji do Norwegii i jako dowódca plutonu uczestniczył w bitwie o Narwik wiosną 1940 r.
W lutym 1940 r. ppor. Piotr Szewczyk był już żołnierzem Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich. Trzy miesiące później, zaokrętowany wraz z nią na jednym ze statków, popłynął z Francji do Norwegii i jako dowódca plutonu uczestniczył w bitwie o Narwik wiosną 1940 r.
W połowie czerwca tegoż roku, kiedy Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich powróciła z Norwegii do Francji, ppor. Szewczyk zdążył jeszcze wziąć udział w walce z Niemcami na terenie Bretanii, otrzymując za wykazane męstwo francuskie odznaczenie „Croix de Guerre” z palmą.
Po klęsce Francji przedostał się latem 1940 r. do Anglii, aby na wyspach brytyjskich ponownie stać się żołnierzem. W dniu 10 grudnia tegoż roku za bohaterstwo okazane wcześniej pod Narwikiem ppor. Szewczyk otrzymał z rąk gen. Sikorskiego w Szkocji Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari, a z kolei na posiedzeniu emigracyjnego rządu Norwegii w Londynie 20 marca 1942 r. przyznany mu został Krzyż Wojenny z Mieczem. Należy podkreślić, że to najwyższe norweskie odznaczenie wojenne otrzymało tylko dwunastu oficerów, podoficerów i żołnierzy Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich, którzy w szczególny sposób wyróżnili się podczas walk w Norwegii.
W dniu 16 stycznia 1942 r. ppor. Szewczyk, będąc wówczas oficerem Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego, zgłosił się ochotniczo na kilkumiesięczny kurs szkoleniowy cichociemnych i po jego pomyślnym ukończeniu otrzymał awans na porucznika, przyjmując pseudonim „Czer”.
Wiosną 1943 r. por. Szewczyk został skierowany do Lwowa, gdzie jako oficer Armii Krajowej objął dowództwo rejonu dywersyjnego Lwów – Miasto. Nazywano go tutaj „Piter” lub „Siwy”. Inicjował i organizował wiele akcji bojowych w tym mieście.
Wieczorem 17 lutego 1943 r. z lotniska pod Londynem odleciała do okupowanej Polski ekipa spadochronowa licząca czterech skoczków. Jednym z nich był por. Piotr Szewczyk. Lot na placówkę odbiorczą, położoną w powiecie siedleckim przebiegał pomyślnie. Przy samym zrzucie pułap był jednak zbyt niski, w wyniku czego „Czer” poważnie się potłukł.
Wiosną 1943 r. por. Szewczyk został skierowany do Lwowa, gdzie jako oficer Armii Krajowej objął dowództwo rejonu dywersyjnego Lwów – Miasto. Nazywano go tutaj „Piter” lub „Siwy”. Inicjował i organizował wiele akcji bojowych w tym mieście. Z dniem 11 listopada 1943 r. awansował do stopnia kapitana.
Podczas wyzwalania Lwowa i w czasie walk o to miasto, trwających od 23 do 27 lipca 1944 r., dowodził kompanią żołnierzy Armii Krajowej, która opanowała m.in. budynek Politechniki Lwowskiej.
Od 25 lipca 1944 r. do Lwowa zaczęły masowo napływać oddziały Armii Czerwonej i wkrótce nastąpiły na polecenie władz sowieckich podstępne aresztowania dowódców a później żołnierzy Armii Krajowej. Awansowany do stopnia majora z dniem 2 sierpnia 1944 r. Piotr Szewczyk uniknął aresztowania we Lwowie przez NKWD i przedostał się do Warszawy, a następnie do Londynu, gdzie dotarł w lipcu 1945 r. Tam 3 września zdał relację z dotychczasowych wydarzeń gen. Stanisławowi Taborowi i przeprowadził rozmowy z innymi polskimi oficerami, np. płk. Marianem Utnikiem, ostatnim szefem VI Oddziału Sztabu Naczelnego Wodza. Wkrótce opuścił Londyn i 15 października był już z powrotem w Warszawie, gdzie został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa na początku listopada 1945 r.
Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z dnia 7 maja 1947 r. Piotr Szewczyk jako kurier rządu emigracyjnego do organizacji „Wolność” i Niezawisłość” został skazany jako rzekomo uczestniczący „w związku mającym na celu obalenie demokratycznego ustroju Państwa Polskiego” na karę śmierci.
Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z dnia 7 maja 1947 r. Piotr Szewczyk jako kurier rządu emigracyjnego do organizacji „Wolność” i Niezawisłość” został skazany jako rzekomo uczestniczący „w związku mającym na celu obalenie demokratycznego ustroju Państwa Polskiego” na karę śmierci.
Warto tutaj nadmienić, że mieszkańcy Babic zebrali wiele podpisów pod prośbą do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta o ułaskawienie mjr. Szewczyka. Można przypuszczać, że to właśnie ich prośba wpłynęła na decyzję Bieruta, który karę śmierci zamienił cichociemnemu z Babic na piętnaście lat więzienia.
Piotr Szewczyk przebywał najpierw w więzieniu na Mokotowie. Zetknął się tam z więzionym również cichociemnym por. Stefanem „Starba” Bałukiem, obecnie generałem w stanie spoczynku, autorem głośnych albumów fotograficznych „Armia Krajowa” i „Polacy na frontach drugiej wojny światowej”.
W dniu 17 lutego 1952 r. mjr. Szewczyka przewieziono do Wronek, gdzie wobec skazanych straż więzienna okazywała wrogość groźbami i obelgami: „Zbrodniarze, tutaj zostawicie swoje gnaty!”, a oficer straży więziennej zwykle wygłaszał powitalne przemówienie: „To nie pensjonat, ale więzienie. Pamiętajcie, że jesteście zbrodniarzami, bandytami i tak będziecie traktowani. Polsce Ludowej nie jesteście potrzebni. A teraz was przywitamy...”. I rozpoczynało się powitalne bicie.
W marcu 1953 r. zmarł Józef Stalin i wkrótce ujawniono znaczną część zbrodni Urzędu Bezpieczeństwa w komunistycznej Polsce, które nazwano „wypaczeniami” i „łamaniem prawa”. Trzy lata później zrewidowano i sprawę majora Szewczyka, którego w dniu 8 maja 1956 r. zwolniono z więzienia we Wronkach w stanie krańcowego wyczerpania.
W marcu 1953 r. zmarł Józef Stalin i wkrótce ujawniono znaczną część zbrodni Urzędu Bezpieczeństwa w komunistycznej Polsce, które nazwano „wypaczeniami” i „łamaniem prawa”. Trzy lata później zrewidowano i sprawę majora Szewczyka, którego w dniu 8 maja 1956 r. zwolniono z więzienia we Wronkach w stanie krańcowego wyczerpania.
Piotr Szewczyk nie mogąc znaleźć jako były więzień polityczny odpowiedniej dla siebie pracy, zatrudnił się w 1958 r. w warsztacie stolarskim. Kolejno pracował w takich warsztatach w Krościenku, Piasecznie i w Warszawie, gdzie dopiero ciężka choroba, którą przebył na początku 1986 r. uniemożliwiła mu czynną pracę zawodową. Miał wówczas 77 lat. Bardzo już schorowany i samotny znalazł pomoc, a także troskliwą opiekę ze strony rodziny zamieszkałej w Babicach.
Mjr Piotr Szewczyk, mając 79 lat, zmarł 28 stycznia 1988 r. i został dwa dni później, 30 stycznia, pochowany na cmentarzu parafialnym w Oświęcimiu.
Z satysfakcją należy odnotować, że z inicjatywy Rady Szkoły w dniu 29 lutego 2000 r. - przez Radę Gminy Oświęcim - zostało nadane imię majora Piotra Szewczyka Gimnazjum Gminnemu Nr 1 w Rajsku koło Oświęcimia. Również jedna z ulic w Oświęcimiu nosi Jego imię. Zasłużył on bowiem swoim życiem i działalnością – w myśl hasła wyrytego na znaku spadochronowym „Tobie Ojczyzno” – na naszą pamięć.
Adam Cyra