Teatr im. Tadeusza Różewicza w Gliwicach – taką nazwę nosi od poniedziałku dotychczasowy Gliwicki Teatr Muzyczny. Zmiana nazwy nie ma wpływu na umowy i relacje z kontrahentami – informuje dyrekcja.
Zmiana nazwy pieczętuje ogromne zmiany, jakie zaszły w ostatnich miesiącach w funkcjonowaniu tej cenionej sceny muzycznej. Teraz formuła programowa teatru ma być szersza.
“Teatr będzie posiadał bogatą ofertę spektakli nawiązujących do kanonu literatury klasycznej, polskich prapremier, a także widowisk, które w nowatorski sposób będą wykorzystywały muzyczny aspekt sztuki teatralnej” – głosiło uzasadnienie do uchwały Rady Miejskiej, która zdecydowała w czerwcu o zmianie nazwy i nadała placówce nowy statut.
Zmiany w teatrze wiążą się z planowaną rezygnacją z niemal całego dotychczasowego repertuaru oraz redukcją zatrudnienia, przeciw czemu przez kilka miesięcy protestowali artyści i wspierające ich środowiska. Petycję w obronie muzycznego charakteru gliwickiej sceny, skierowaną do władz miasta oraz ministra kultury podpisało ponad 10 tys. osób.
Dyrekcja teatru stoi na stanowisku, że zmiany są konieczne i spowodowane przede wszystkim zadłużeniem instytucji.
Gliwicki Teatr Muzyczny rozpoczął działalność w 2001 r., kontynuując jednak bogatą tradycję istniejących od 1952 roku scen: Operetki Śląskiej i Teatru Muzycznego w Gliwicach.
Według zapowiedzi nowy teatr miejski będzie prowadził działalność na czterech scenach – trzech dotychczasowych oraz jednej nowej, scenie kameralnej w głównej siedzibie obecnego GTM.
Skład zespołu aktorskiego nowego teatru ma liczyć ok. 20 osób, a budżet teatru – zdaniem dyrektora Grzegorza Krawczyka – powinien wynieść ok. 5 mln zł; w tym roku budżet GTM wyniósł 5,9 mln zł. (PAP)
lun/ zan/