Zalecałbym nie pikiety pod teatrem, tylko pod ratuszem, gdzie rządzi wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz-Waltz, to ona daje pieniądze na teatr, który pozwolił sobie na takie przedstawienie - powiedział w środę wiceminister kultury Jarosław Sellin na antenie Polskiego Radia 24.
Wiceminister kultury pytany, czy powinno się mówić o spektaklu "Klątwa" wystawionym w Teatrze Powszechnym w Warszawie, powiedział: "Myślę, że twórcom tego barbarzyńskiego przedstawienia zależy, żeby mówić". "Myślę, że o to właśnie chodziło. Myślę, że nawet to eksplikowali, że chcą sprowokować i czekają na reakcję, i mają ją" - dodał.
"Z drugiej strony jest taki dylemat, czy można nie mówić, bo naturalnym reakcjom ludzi (...) się nie dziwię, bo jednak mówimy o instytucji publicznej, utrzymywanej z pieniędzy podatnika, jaką jest Teatr Powszechny" - powiedział Jarosław Sellin.
Jego zdaniem powinno się "żądać reakcji czy jakichś decyzji ze strony właściciela tego teatru, czyli miasta stołecznego Warszawy". "Zalecałbym raczej nie pikiety pod teatrem, tylko pod ratuszem, gdzie rządzi (...) wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Hanna Gronkiewicz-Waltz i żądać jej stanowiska w tej sprawie. To ona pieniądze na teatr, który pozwolił sobie na takie przedstawienie, daje" - podkreślił.
"Mam pytanie do środowiska ludzi teatru: czy od nich nie powinnyśmy oczekiwać reakcji - mówił Sellin. - Czy naprawdę uważacie, że to jest w porządku, że w waszym środowisku są ludzie, którzy godzą się na uczestnictwo w happeningach objazdowego prowokatora, który w kilku krajach takie rzeczy próbował już robić i ze sztuką to ma niewiele wspólnego?".
Wiceminister skierował także pytanie do aktorów: "Dlaczego godzicie się uczestniczyć w takim barbarzyństwie, które ze sztuką nie ma wiele wspólnego?".
Wiceminister kultury Jarosław Sellin był także pytany o sprawę wszczęcia procedury odwołania Cezarego Morawskiego z funkcji dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. W poniedziałek petycja dot. odwołania dyrektora została wręczona marszałkowi województwa dolnośląskiego Cezaremu Przybylskiemu. Pod petycją zebrano niemal 10 tys. podpisów.
Sellin powiedział, że opinia na ten temat została wyrażona zarówno w piśmie oficjalnym, jak i podczas spotkania, które odbyło się w ministerstwie kultury z udziałem wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego, wiceminister Wandy Winogrodzkiej oraz marszałka województwa. "Uważamy, że nie ma żadnych podstaw do odwołania Cezarego Morawskiego" - powiedział. Dodał: "podstawy prawne są wyraźnie opisane, kiedy taki przypadek może mieć miejsce i żadnych takich okoliczności nie było".
Zdaniem Sellina petycja dot. odwołania Morawskiego to próba "upartyjnienia teatru" przez środowisko partii Nowoczesna. "Rządził tym teatrem przez wiele lat obecny poseł Nowoczesnej i chce tam w taki, czy inny sposób, on albo ludzie z nim związani, rządzić nadal" - ocenił wiceminister.
Złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym zapowiedział we wtorek poseł PiS Dominik Tarczyński.
Z kolei Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik napisał we wtorek na Twitterze: "Nie możemy przyzwolić na obrażanie św. Jana Pawła II, Watykanu i wartości", a w komunikacie KEP czytamy: "Wystawiany w Teatrze Powszechnym w Warszawie spektakl +Klątwa+ ma znamiona bluźnierstwa". "Podczas spektaklu dokonuje się publiczna profanacja krzyża, przez co ranione są uczucia religijne chrześcijan, dla których krzyż jest świętością. Oprócz symboli religijnych znieważa się osobę św. Jana Pawła II, co jest szczególnie bolesne dla Polaków" - napisał rzecznik KEP.
We wtorek przed warszawskim Teatrem Powszechnym przeciwko spektaklowi "Klątwa" protestowało ok. 100 przedstawicieli środowisk narodowych.
"Spektakl +Klątwa+ jest integralną całością, a wszelkie sceny są jedynie odzwierciedleniem wizji artystycznej" - podkreślono w komunikacie Teatru Powszechnego, przesłanym we wtorek PAP. "Spektakl ma na celu pokazanie różnych ideologicznych postaw i oddanie głosu różnym stanowiskom, dlatego powinien być analizowany jako całościowa wizja artystyczna, a nie jako zbiór oderwanych od siebie scen pozbawionych kontekstu. Należy również pamiętać, że tego, co pokazywane jest w ramach przedstawienia teatralnego, nie można traktować jako działań czy zdarzeń dziejących się rzeczywiście" - czytamy w komunikacie, którego autorzy zaznaczają, że: "wolność twórczości artystycznej jest zagwarantowana w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej". Komunikat zawiera też prośbę o "niedokonywanie manipulacji treścią przedstawienia". (PAP)
kfk/ mag/