Moja książka sprowokowała ludzi do mówienia o sprawach zazwyczaj pomijanych w rozmowach - mówił w sobotę na warszawskim Big Obok Festiwal Karl Owe Knausgard, autor niedawno wydanej w Polsce powieści "Moja walka", w której obnaża przed czytelnikiem prywatność swojej rodziny.
Sześć tomów, trzy i pół tysiąca stron liczy najpopularniejsza norweska książka ostatnich lat - "Moja walka" Karla Ove Knausgarda. Autor tak realistycznie opisał swoje życie, że część rodziny zerwała z nim stosunki. Krytycy porównują "Moją walkę" do twórczości Prousta - to szczegółowa opowieść o życiu pisarza od dzieciństwa, zdominowanego przez despotycznego ojca po dorosłość, w której autor sam próbuje spełniać się w roli ojca i męża.
Pierwszy tom książki, który dwa miesiące temu trafił do polskich księgarń, opowiada o ojcu pisarza, który w wieku 40 lat postanowił całkowicie zmienić swoje życie, wprowadzić do niego nieco wolności. Rozwiódł się z żoną, przestał wychowywać dwu synów, wdawał się w kolejne romanse. Jednak wolność, której szukał, nie przyniosła mu szczęścia - 20 lat później jego syn musi skonfrontować się z faktem, że ojciec zapił się na śmierć.
"Moja walka", której pierwszy tom ukazał się w 2009 r., okazała się w Norwegii swego rodzaju fenomenem wydawniczym - w pięciomilionowym kraju sprzedało się ponad pół miliona egzemplarzy książki, czyli, jak wyliczył wydawca, co dziesiąty Norweg ją zakupił. W miesiąc po premierze wiele norweskich firm wywieszało oficjalne tablice zakazujące rozmawiania na temat tej powieści w pracy, a prawa do wydania "Mojej walki" zakupiło dziewiętnaście krajów.
"W pierwszym tomie chciałem zbadać swoje relacje z ojcem, bo czułem, że miał on na mnie wieki wpływ. Zrozumiałem to, kiedy sam zostałem ojcem. Kiedy człowiek w dzieciństwie cały czas bał się krzyku ojca i łapie się na tym, że stoi krzycząc nad własnymi dziećmi, zaczyna rozumieć, że relacja syn-ojciec jest bardzo głęboka, mocno determinująca życie" - mówił Knausgard na spotkaniu z uczestnikami warszawskiego Big Book Festival.
"Bardzo ważne jest zrozumienie i wybaczenie. Dziecku może się wydawać, że ojciec jest istota nadludzką, ale dorastając zaczynamy rozumieć, że rodzice to tacy sami ludzie jak my, szarpani uczuciami, skłonni do błędów. Pisać o relacji z ojcem mogłem dopiero wtedy, gdy pogodziłem sie wewnętrznie z faktem, że bardzo go przypominam" - dodał.
"Moja walka", której pierwszy tom ukazał się w 2009 roku, okazała się w Norwegii swego rodzaju fenomenem wydawniczym - w pięciomilionowym kraju sprzedało się ponad pół miliona egzemplarzy książki, czyli, jak wyliczył wydawca, co dziesiąty Norweg ją zakupił. W miesiąc po premierze wiele norweskich firm wywieszało oficjalne tablice zakazujące rozmawiania na temat tej powieści w pracy, a prawa do wydania "Mojej walki" zakupiło dziewiętnaście krajów.
"Wcześniej napisałem dwie, dobrze przyjęte powieści, ale żadna z nich nie osiągnęła prawdziwej popularności. Myślę, że czytelników przyciągnął fakt, że opisuję prawdziwe życie, prawdziwych ludzi. Dziennikarze potrafili wydzwaniać do bohaterów książki, żeby dopytać się, co o niej myślą. Kiedy część rodziny wytoczyła mi proces w związku z naruszeniem ich prywatności, do książki przyciągała kolejnych czytelników sensacja. Ale po pewnym czasie okazało się, że +Moja walka+ prowokuje ludzi do opowiadania o własnym życiu. Dostałem tysiące listów, opowiadających historie różnych ludzi" - mówił Knausgard.
Jego zdaniem część popularności +Mojej walki+ w Norwegii bierze się stąd, że ta książka sprowokowała ludzi do mówienia o sprawach, o których zazwyczaj się nie rozmawia.
Pisarz bez upiększeń opisuje w "Mojej walce" problemy alkoholowe, z jakimi borykają się członkowie jego rodziny, okropną śmierć ojca, rodzinne niesnaski, kłótnie, zdrady i inne niechętnie ujawniane sekrety familijne. Szczególnie dotknięta poczuła się była żona pisarza, która w powieści występuje pod własnym imieniem i wydała już własną książkę, aby opowiedzieć tę historie ze swojego punktu widzenia. Knausgard określa decyzję o opisaniu swojej rodziny jako "faustowski pakt z diabłem".
"Pisząc nie byłem świadomy, że książka będzie miała tylu czytelników. Gdybym wiedział, nigdy bym jej nie zdołał napisać" - powiedział Knausgard.
Knausgard mieszka obecnie na południu Szwecji, w domu na wsi z żoną i trójką dzieci. Twierdzi, że są to jedyne osoby, z którymi się widuje, bo od dzieciństwa ma ogromną potrzebę samotności i trudności z nawiązywaniem relacji, a do szczęścia potrzebne jest mu tylko i wyłącznie pisanie.
"Moja walka" ukazuje się w Polsce nakładem Wydawnictwa Literackiego w przekładzie Iwony Zimnickiej. (PAP)
aszw/ pro/