Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski ogłosił w piątek konkurs na stanowisko dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej - Zamek Ujazdowski w Warszawie. W tym roku skończy się kadencja obecnego dyrektora Fabio Cavallucciego.
Fabio Cavallucci, włoski kurator i krytyk sztuki, obecny dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej, otrzymał w czwartek nominację na szefa Centrum Sztuki Współczesnej im. Luigiego Pecci we włoskim Prato. Cavallucci objął stanowisko dyrektora CSW w 2010 r.
Resort kultury informuje, że wnioski składane przez kandydatów na dyrektora CSW muszą zawierać m.in. opracowanie koncepcji kierowania Centrum w obszarze kształtowania programu instytucji oraz projektowania kierunków badań w zakresie sztuki współczesnej, teorii i krytyki sztuki.
Warunki, które powinni spełniać kandydaci to m.in. co najmniej 8-letnia udokumentowana działalność w instytucjach kultury lub placówkach prowadzących działalność w obszarze kultury, znajomość zagadnień współczesnych sztuk wizualnych, doświadczenie w realizacji projektów w obszarze kultury, w tym międzynarodowych.
Do wniosku, który należy przesłać do 12 maja, mogą być dołączone opinie lub rekomendacje. Rozpatrzenie wniosków przez komisję nastąpi w ciągu 30 dni po upływie terminu ich złożenia. Informacji o konkursie oraz warunkach organizacyjno-finansowych CSW udziela w ministerstwie kultury Departament Narodowych Instytucji Kultury.
Dymisji Cavallucciego domagali się w ubiegłym roku pracownicy Centrum Sztuki Współczesnej, których niepokoił m.in. "sposób i efekty realizacji misji tej placówki" oraz zarządzanie finansami. CSW zakończyło rok budżetowy stratą w wysokości 500 tys. zł. Zespół zaapelował do ministra kultury o dymisję szefa, zarzucając mu m.in. złe zarządzanie finansami CSW i marnowanie publicznych pieniędzy. Pomimo kontrowersji Zdrojewski podjął decyzję, że Cavallucci pozostanie na swoim stanowisku do końca kadencji.
Zmiany na stanowisku dyrektora CSW chcieli także niektórzy posłowie PiS, którzy krytykowali pracę Jacka Markiewicza "Adoracja Chrystusa" prezentowaną na ubiegłorocznej wystawie "British British Polish Polish: Sztuka krańców Europy, długie lata 90. i dziś". W filmie Markiewicza nagi artysta ociera się o figurę Jezusa Chrystusa na krzyżu. Posłowie PiS uznali, że praca obraża uczucia religijne. (PAP)
nno/ agz/ mce/ ls/