Pogrzeb pianisty Zbigniewa Łapińskiego odbędzie się 11 kwietnia w Warszawie - poinformowało PAP MKiDN. Tego dnia o godz. 14 w kościele pw. św. Karola Boromeusza na Starych Powązkach odprawiona zostanie msza żałobna, a następnie pianista spocznie na Cmentarzu Powązkowskim.
Pianista zmarł 2 kwietnia, w wieku 70 lat.
Zbigniew Łapiński urodził się 12 listopada 1947 r. Był pianistą i kompozytorem. Był członkiem tria, do którego należeli również Jacek Kaczmarski i Przemysław Gintrowski.
Napisał muzykę do tekstów piosenek Jacka Kaczmarskiego, np. "Samosierra", "Wigilia na Syberii" i "Czerwony autobus", "Nie widzą, nie wiedzą".
Kaczmarski zadedykował mu piosenkę "Akompaniator". Napisał w niej o Łapińskim: "I na strajkach grałem też – a jak!/Chociaż pianin w kraju było brak./"Żeby Polska" albo "Mury"/Grzmiały z mojej klawiatury/Choć nie było to komunie w smak".
Artysta pracował również z Krzysztofem Daukszewiczem, Dorotą Stalińską, Marianem Opanią, Jerzym Kryszakiem, Ewą Błaszczyk, Grzegorzem Turnauem, Jackiem Wójcickim, Kubą Sienkiewiczem i wieloma innymi artystami. Komponował także utwory instrumentalne.
Razem z wokalistą Jornem Simenem Overli otrzymali w Norwegii w 1989 r. nagrodę Spellemann Prisen (odpowiednik polskiego Fryderyka) za płytę z opracowaniem piosenek Włodzimierza Wysockiego.
W 1992 r. dostał od Kompanii Muzycznej Pomaton nagrodę POM PRIX, dla najlepszego akompaniatora w dziejach Pomatonu.
W 1999 r. otrzymał odznakę "Zasłużonego Działacza Kultury". W 2004 r. został uhonorowany "Złotym Krzyżem Zasługi", a w sierpniu 2006 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
W 2015 r. ukazała się biografia artysty zatytułowana "Zbigniew Łapiński. Historie również niepoważne, czyli groch z kapustą". Jej autorką jest Katarzyna Walentynowicz.
W rozmowie zamieszczonej w książce Katarzyny Walentynowicz mówił: "Człowiek może być sobą całe życie lub może się zmieniać wraz z rozwojem świata. A ja nie chcę się zmieniać, dopasowywać do coraz to nowej rzeczywistości, bo chyba wiem, dokąd ten świat zmierza i mam świadomość, że oczekiwany tym razem finał będzie bardzo dla nas wszystkich smutny. Natomiast jedno, co mogę zrobić, to być sobą, bez względu na to, co się dzieje naokoło".
"Człowiek powinien być przydatny innym ludziom i takie jest główne motto mojego, i chyba nie tylko mojego, życia" - dodał.(PAP)
autor: Olga Łozińska, Katarzyna Krzykowska
oloz/ ksi/ itm/