W Tel Awiwie zakończył się w piątek pierwszy etap warsztatów dla tłumaczy z polskiego na hebrajski, organizowanych przez Instytut Książki i Instytut Polski. Chcielibyśmy, żeby przekłady polskiej literatury były obecne w Izraelu – powiedziała PAP dyrektor IP w Tel Awiwie Joanna Hofman.
Od lutego 12 osób, które zostało zakwalifikowanych do programu, pod okiem tłumaczki literatury polskiej na hebrajski Miriam Borenstein doskonaliło swój warsztat i pogłębiało wiedzę o polskim języku, literaturze i szerzej – kulturze. Czterech najbardziej rokujących uczestników warsztatów zostanie zakwalifikowanych do II etapu szkolenia, które odbędzie się jesienią 2019 r. w Krakowie w ramach prowadzonego przez Instytut Książki Kolegium Tłumaczy. Będzie to 10-dniowy, intensywny kurs doskonalący warsztat mistrzowski w zakresie przekładu literatury oraz kurs wiedzy o Polsce i polskiej kulturze.
"To jest pilotażowy program warsztatów dla tłumaczy literatury polskiej w Izraelu. Inicjatywa jest o tyle dla nas istotna, że starsze pokolenie tłumaczy pewnego dnia odejdzie, a my bardzo chcielibyśmy i jest to dla nas ważne, żeby przekłady polskiej literatury były obecne w Izraelu, dlatego też zorganizowaliśmy z Instytutem Książki warsztaty dla nowych tłumaczy" - powiedziała PAP Hofman.
Jak mówiła, w Izraelu jest "mnóstwo utalentowanych Izraelczyków, którzy są miłośnikami polskiej literatury, dla których polska książka jest bardzo ważna, którzy posługują się świetną polszczyzną". "Mam nadzieję, że jest to pierwszy pilotażowy projekt, ale że będziemy przynajmniej raz na dwa lata powtarzać takie warsztaty, ponieważ jak się okazuje książka polska jest ważna w Izraelu" - podkreśliła dyrektor Instytutu Polskiego.
Zgodnie z założeniami pilotażu nie ma wśród uczestników doświadczonych tłumaczy literatury, są za to ludzie o ogromnym potencjale, którym Instytut Książki we współpracy z Instytutem Polskim w Tel Awiwie pragnie pomóc rozwinąć skrzydła.
Uczestniczka warsztatów 29-letnia Shifi Wygoda, której dziadkowie pochodzili z Polski, ale nie mówili po polsku, powiedziała PAP, że do "polskiego świata trafiła przez przypadek i zakochała się". "Bardzo interesuję się językiem polskim, uważam, że jest przepiękny, podobnie, jak literatura polska, którą krok po kroku poznaję".
Jak mówiła, "nie ma za dużo okazji na co dzień, żeby rozmawiać po polsku i ćwiczyć język, więc takie warsztaty były idealną okazją do tego". "Nie myślałam wcześniej o profesjonalnym zajmowaniu się tłumaczeniami, ale teraz zastanawiam się nad tym. Jestem na początku mojej drogi, mam jeszcze dużo do nauczenia się, ale kto wie, może" - podkreśliła.
Dawid Szafranek (rocznik 1949), który przyjechał do Izraela w wieku 20 lat, powiedział, że "kiedy kilka lat temu wrócił do lektury polskiej literatury, na początku poezji, to czytał przekłady polskich książek na hebrajski". "Potem zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób ta literatura polska jest przekładana na hebrajski i się bardzo zdenerwowałem, bo tłumacze dawali sobie za dużo swobody literackiej, jeśli chodzi o Wisławę Szymborską to w mojej ocenie ją upiększają. Szymborska pisze tak prostym, przyziemnym językiem, a ci tłumacze mieli problem z wyczuciem tego języka i zaczynają go upiększać" - opowiadał.
Jak mówił, przystąpił do warsztatów, żeby "utrzymać w formie swoje szare komórki i czerpał z tego wielką przyjemność". Zauważył jeden negatywny aspekt tłumaczenia "powoli psuję sobie przyjemność czytania po polsku, bo na przykład, jak czytam teraz Wiesława Myśliwskiego to ciągle mnie nurtuje, jak bym go przetłumaczył i czy to da się przetłumaczyć".
Z Tel Awiwu Katarzyna Krzykowska (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ pat/