Tablicę poświęconą pamięci kolejarzy działających podczas II wojny w konspiracji i niosących pomoc więźniom obozu Auschwitz, co wielu z nich przypłaciło życiem, odsłoniły przed budynkiem dworca w Oświęcimiu m.in. była więźniarka Barbara Gautier oraz Beata Szydło.
Biało-czerwoną wstęgę wraz z Barbarą Gautier i byłą premier Beatą Szydło przecięli: minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz przedstawiciele PKP SA.
Na tablicy z granitu, ufundowanej przez PKP, widnieje wizerunek wagonu towarowego, jakiego Niemcy używali do deportacji ludzi do obozów i gett. Inskrypcja głosi: „Pamięci kolejarzy pomordowanych przez niemieckiego okupanta za walkę w szeregach Polskiego Państwa Podziemnego oraz pomoc więźniom KL Auschwitz. W 80. rocznicę pierwszego transportu więźniów – 728 Polaków – z Tarnowa do KL Auschwitz. 14 czerwca 2020”.
14 czerwca uważany jest za dzień, w którym zaczął funkcjonować obóz Auschwitz. W Polsce obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
Barbara Gautier podczas uroczystości dziękowała kolejarzom za pomoc, którą okazywali innym podczas wojny. Dziękowała za działalność w konspiracji. „Dzięki nim bardzo wiele raportów o tym, co się dzieje w Auschwitz przechodziło do podziemia, a potem szło w świat. Za to oni tracili życie. (…) Pomagali nie tylko Polakom, ale innym uciekinierom z Auschwitz – Żydom, Romom. Zawsze pomagali” – mówiła.
Zdaniem Beaty Szydło, wywodzącej się z ziemi oświęcimskiej, ważne jest, by pamiętając o historii KL Auschwitz-Birnekau, nie zapominać o ludziach, którzy tutaj żyli, mieszkali i pomagali więźniom. „Bali się. Ich życie było zamienione w piekło. Ta tablica, która upamiętnia kolejarzy, którzy pomagali poświęcając nawet swoje życie, by wspierać więźniów, jest symbolem, jaki pozostanie dla przyszłych pokoleń” – mówiła.
Beata Szydło podkreśliła, że kolejarze upamiętnieni tablicą powinni być wzorem tego, jak wiele można zrobić dla drugiego człowieka, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk mówił, że w czasach istnienia obozu Auschwitz, każdy pociąg, który tu docierał, był pociągiem do piekła. „Tym piekłem na ziemi, które człowiek człowiekowi zgotował, był obóz Auschwitz-Birkenau. Jesteśmy kolejnym pokoleniem. Chcemy żyć w pokoju. To refleksja, która każe nam pamiętać, że dopóki pamiętamy o tym, co działo się tutaj, zrobimy wszystko, by nie dopuścić, by gdziekolwiek (…) pojawiło się kolejne zarzewie piekła, do którego będą jeździły pociągi śmierci” – powiedział.
Z propozycją upamiętnienia tablicą kolejarzy wyszli kilka lat temu historyk Adam Cyra i Marek Księżarczyk, prezes miejskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem. Inicjatywę poparł społeczny komitetu obchodów 14 czerwca, który w ramach przygotowania 80. rocznicy I transportu polskich więźniów do KL Auschwitz zwrócił się o pomoc do PKP. Przewodniczącą komitetu jest Barbara Gautier.
Adam Cyra, związany przez wiele lat z Muzeum Auschwitz, podkreślił, że postawa polskich kolejarzy podczas II wojny była bohaterska. Uszkadzali lokomotywy, podpalali niemieckie cysterny z paliwem, podmieniali listy przewozowe, przemycali żywność do miast i - w miarę dostępnych środków – do gett. Przyczynili się do osłabienia logistyki zaopatrzenia na froncie wschodnim.
Również postawa kolejarzy z Oświęcimia była heroiczna. Kilkudziesięciu za działalność konspiracyjną i pomoc niesioną więźniom Auschwitz zginęło. Udało się dotrzeć do ponad 20 nazwisk kolejarzy.
Cyra podkreślił, że współcześnie - w czasach prób obwiniania Polaków winą za Holokaust – należy pamiętać, iż całkowitą odpowiedzialność za przewóz ofiar niemieckiego ludobójstwa ponosi Deutsche Reichsbahn, która w latach 1939–1945 zagrabiła majątek PKP i siłą wcieliła do służby polskich kojarzy. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ dki/