O sprzeciwie wobec totalitaryzmów rozmawiali we wtorek w stołecznym Domu Spotkań z Historią b. opozycjoniści Władysław Bartoszewski, Wolfgang Templin oraz prof. Andrzej Friszke. Spotkaniu towarzyszyła promocja książki Ludwiga Mehlhorna „Odrzucając kłamstwo”. Celem dyskusji było przypomnienie różnych form oporu wobec totalitaryzmów w XX wieku, w szczególności działalności opozycji antynazistowskiej w III Rzeszy oraz opozycji antykomunistycznej w PRL i NRD.
Jak przypomnieli uczestnicy dyskusji, szczególne miejsce w opozycji demokratycznej w NRD zajmuje Ludwig Mehlhorn, autor książki „Odrzucając kłamstwo. Z historii oporu i opozycji antytotalitarnej w XX wieku”, której fragmenty przeczytano na początku spotkania. "Czy istnieją specjalne cechy osobowości lub właściwości charakteru, które pozwalają pojedynczym ludziom zachować duchową niezależność, nie dać się wcielić do ujednoliconego społeczeństwa, na siłę upodobnić do innych?" - zastanawiał się Mehlhorn w eseju wprowadzającym do publikacji.
Jeden z bohaterów książki Mehlhorna, Władysław Bartoszewski, przypomniał, że nie był przypadkową ofiarą nazistów i komunistów. Jak wspominał, gdy po raz pierwszy spotkał się z młodymi Niemcami z NRD, nie przyjął ich serdecznie. "Bardzo niechętnie się nimi zająłem, chęć nawracania Niemców była ode mnie bardzo daleka; uważałem, że Niemcy są w ogóle niereformowalni. Podobnie zresztą jak i Sowieci" - mówił Bartoszewski.
Sylwetkę zmarłego w 2011 r. Mehlhorna przybliżył prowadzący dyskusję Gerhard Gnauck, korespondent „Die Welt” w Polsce. Jak mówił, niemiecki obrońca praw człowieka szczególnie żywo interesował się Polską, był łącznikiem między opozycją enerdowską a peerelowską. Aby skutecznie stawiać opór totalitaryzmowi należało, według Mehlhorna, mieć: dystans do rzeczywistości reżimowej, zdolność do dostrzegania niesprawiedliwości, odwagę cywilną, wiarę w siłę ludzkiej solidarności i wychodzić z założenia, że nikt nie jest niewinny.
Z tezami Mehlhorna zgodził się prof. Andrzej Friszke, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Jak podkreślił, nie ma jednak uniwersalnych przymiotów, które pozwoliłyby określić idealnego opozycjonistę. "Byli tacy opozycjoniści, którzy wyrastali w tradycji myślenia przeciwnego systemowi totalitarnemu, oraz tacy, którzy dopiero po latach mu się sprzeciwiali" - wyjaśnił badacz.
Do działaczy opozycyjnych, którzy dopiero po latach zaczęli zwalczać komunizm, należy Wolfgang Templin, dysydent w czasach NRD. "Jeszcze jako student uważałem, że przyszłość należy do komunizmu. Choć system oficjalnie jest kiepski, ale to tylko faza przejściowa, którą można polepszyć" - myślałem. Dopiero w latach 70. XX w. Templin zaczął wątpić we wcześniejsze przekonania.
Friszke odniósł się także do słów Mehlhorna dotyczących odpowiedzialności jednostki za sytuację kraju, w którym żyje. "Mehlhornowi chodziło o problem winy związany z nazizmem, jego obecnością w świadomości Niemców, ich moralną opowiedzialność za totalitaryzm" - ocenił Friszke. Zdaniem historyka, właściwa tożsamość narodowa wyraża się m.in. poprzez krytyczną refleksję nad historią. Badacz mówił, że szukanie tożsamości przez afirmację przeszłości narodowej, choć w Polsce obecne, jest niewskazane. "Ta postawa w opozycji w PRL występowała w niewielkim stopniu. Dzięki patrzeniu na przeszłość w sposób krytyczny, zmierzający do szukania uniwersalnych wartości, zbudowano Europę pokoju po 1989 r." - wyjaśnił Friszke.
Jeden z bohaterów książki Mehlhorna, Władysław Bartoszewski, przypomniał, że nie był przypadkową ofiarą nazistów i komunistów. Jak wspominał, gdy po raz pierwszy spotkał się z młodymi Niemcami z NRD, nie przyjął ich serdecznie. "Bardzo niechętnie się nimi zająłem, chęć nawracania Niemców była ode mnie bardzo daleka; uważałem, że Niemcy są w ogóle niereformowalni. Podobnie zresztą jak i Sowieci" - mówił Bartoszewski.
Były więzień KL Auschwitz dodał, że jeździł z młodzieżą niemiecką po Polsce i opowiadał im o polskiej historii. "Natomiast w 1965 r. po raz pierwszy w życiu stanąłem na ziemi niemieckiej" - wspominał wyjazd do Kolonii Bartoszewski.
Publikacja „Odrzucając kłamstwo. Z historii oporu i opozycji antytotalitarnej w XX wieku” przybliża losy takich działaczy antynazistowskich i antykomunistycznych jak Freya i Helmuth von Moltke, Władysław Bartoszewski, ks. Jan Zieja, Adolf Reichwein, Jacek Kuroń, Wasyl Stus, Tatiana Wielikanowa, Vaclav Havel.
Książkę wydała Fundacja Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego. To właśnie w Krzyżowej pod Wrocławiem swój majątek posiadał założyciel tzw. Kręgu z Krzyżowej, von Moltke, stracony przez hitlerowców za działalność opozycyjną. Głównym celem fundacji jest wspieranie pokojowego i tolerancyjnego współistnienia narodów, grup społecznych i jednostek w Europie oraz rozwoju europejskiego społeczeństwa obywatelskiego.
W Krzyżowej znajduje się Międzynarodowy Dom Spotkań, w którym w 1998 r. otwarta była wystawa o tej samej nazwie, co zaprezentowana we wtorek książka. Przygotowały ją Kreisau Initiative i Ośrodek Karta. Ekspozycja przybliżała losy członków niemieckiej opozycji antynazistowskiej oraz opozycji demokratycznej w powojennej Europie Środkowo-Wschodniej pod rządami komunistów: w ZSRS, Polsce, Czechosłowacji i NRD.
Organizatorami wtorkowej dyskusji były: Fundacja Krzyżowa, Fundacja im. Heinricha Boella w Warszawie, Dom Spotkań z Historią oraz Ośrodek Karta.(PAP)
wmk/ hes/