70 lat temu, w październiku 1943 r. minister spraw wewnętrznych Niemiec Heinrich Himmler wygłosił w Poznaniu dwie mowy, w których otwarcie poinformował o eksterminacji Żydów. Było to pierwsze publiczne przyznanie się do zbrodni, a zapis stał się dowodem w procesie w Norymberdze. Reichsfuehrer SS Himmler przemawiał w ówczesnej stolicy Okręgu Rzeszy Kraju Warty dwukrotnie: 4 października mówił do wyższych oficerów SS, dwa dni później spotkał się z dostojnikami partyjnymi NSDAP.
W przemówieniach poświęconych wojnie i sytuacji III Rzeszy, Heinrich Himmler podkreślił konieczność wyniszczenia Żydów, w tym również nieodzowność mordowania żydowskich kobiet i dzieci.
Jak powiedziała PAP historyk Bożena Górczyńska – Przybyłowicz z Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, było to pierwsze publiczne wystąpienie wysokiego niemieckiego dostojnika, w czasie którego otwarcie mówiono o systemowym mordzie ludności żydowskiej.
„Wyżsi dowódcy SS uczestniczyli w tym procesie od początku wojny. W październiku 1943 roku nie istniało już getto warszawskie, likwidowano inne getta. Historycy nie dysponują jednak żadnym dokumentem, który potwierdzałby rozkaz dotyczący całkowitego wyniszczenia Żydów” – powiedziała.
Górczyńska – Przybyłowicz przyznała, że trudno ustalić, dlaczego Himmler zdecydował się na poruszenie tematu eksterminacji Żydów w trakcie swoich wystąpień.
Obie wygłoszone mowy były tajne, historycy dysponują jednak obecnie dokumentacją obu przemówień. Wystąpienia Himmlera były nagrywane. Ich treść stanowiła ważny dowód w trakcie procesu norymberskiego. Po wojnie ich analiza pozwoliła też zakwestionować słowa ważnego niemieckiego polityka Alberta Speera. W trakcie procesu w Norymberdze twierdził on, że nie wiedział o eksterminacji Żydów. To pozwoliło mu uniknąć wyroku śmierci. Z nagrań wynika, że mógł być uczestnikiem mowy Himmlera w Poznaniu.
„Niewykluczone, że chodziło o podkreślenie faktu współuczestniczenia, uwikłania w tym problemie. Może Himmler chciał zaznaczyć, że na wszystkich z tego grona spoczywa odpowiedzialność za prowadzone mordy. Jednak jednocześnie gloryfikuje rolę SS i innych jednostek uczestniczących w tym procederze, jak gdyby chciał zachęcić do dalszej, skutecznej eksterminacji” – powiedziała.
Obie wygłoszone mowy były tajne, historycy dysponują jednak obecnie dokumentacją obu przemówień. Wystąpienia Himmlera były nagrywane. Ich treść stanowiła ważny dowód w trakcie procesu norymberskiego. Po wojnie ich analiza pozwoliła też zakwestionować słowa ważnego niemieckiego polityka Alberta Speera. W trakcie procesu w Norymberdze twierdził on, że nie wiedział o eksterminacji Żydów. To pozwoliło mu uniknąć wyroku śmierci. Z nagrań wynika, że mógł być słuchaczem mowy Himmlera w Poznaniu.
Historyk sztuki i znawca dziejów Poznania Janusz Pazder przypomniał, że nie wiadomo, gdzie oba spotkania z udziałem Himmlera miały miejsce. Jak powiedział, wychodzący wówczas w Poznaniu „Ostdeutscher Beobachter” o pierwszym spotkaniu w ogóle nie poinformował, o drugim napisano po kilku dniach, ale z opublikowanego materiału nie można nawet dowiedzieć się w jakim mieście się ono odbyło.
„W literaturze bardzo często można znaleźć informacje, że spotkania odbyły się w dawnym zamku cesarskim, ówczesnej siedzibie namiestnika Kraju Warty Arthura Greisera. Autor książki o wojennej przebudowie zamku Heinrich Schwendemann odrzuca taką możliwość, gdyż w październiku 1943 roku trwały jeszcze prace budowlane” - powiedział PAP Pazder.
Historyk zaznaczył przy tym, że tej lokalizacji całkowicie nie można wykluczyć. „O drugim ze spotkań mówi się, że odbyło się w Złotej Sali, taka sala znajdowała się na drugim piętrze poznańskiego ratusza. Niewykluczone więc, że i pierwsze miało tam miejsce. Ze względu na jego charakter wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Spotkałem się także z sugestią, że mogło się ono odbyć w obecnym Hotelu Rzymskim (wówczas Hotel Ostland), w którym zatrzymywali się hitlerowscy dostojnicy odwiedzający Poznań i który w tym czasie został przebudowany” - powiedział.
„Za najbardziej prawdopodobne miejsce uważam któryś z obiektów związanych ze służbami podległymi Himmlerowi, a więc dzisiejsze Collegium Maius, w którym w latach wojny była siedziba policji, bądź policyjne koszary przy ul. Taborowej” – dodał historyk.
Według Janusza Pazdera ani znaczenie mów Himmlera, ani to, że zostały one wygłoszone w Poznaniu nie są w Polsce i w Poznaniu powszechnie znane. "Większość poznaniaków zapytana o to, jaki fakt z historii miasta funkcjonuje w świadomości historycznej w Europie i na świecie bardzo by się zdziwiła. Wystarczy jednak wpisać w języku angielskim czy niemieckim w internetową wyszukiwarkę hasło: poznańskie mowy Himmlera, by zobaczyć, jak wiele się o nich pisze i jakie ważne miejsce w pamięci historycznej one zajmują" – powiedział.
W 2000 roku jedna z poznańskich mów Himmlera została wygłoszona przez niemieckiego aktora Manfreda Zapatkę w ramach głośnego projektu "Das Himmler-Projekt" w reżyserii Romualda Karmakara.(PAP)
rpo/ ls/