To jest opowieść o tym, że jest w nas dobro i warto go szukać; walczyć o siebie oraz o drugiego człowieka – powiedział scenarzysta i reżyser spektaklu „Przez ścianę” Leszek Zduń. Premiera spektaklu o miłości więziennej Wiesławy Pajdak i Jerzego Śmiechowskiego odbędzie się w 24 kwietnia w warszawskim Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Próba generalna przedstawienia „Przez ścianę”, inspirowanego losami Wiesławy Pajdak i Jerzego Śmiechowskiego, którzy poznali się i zakochali w więzieniu mokotowskim, odbyła się we wtorek w pawilonie XII budynku Muzeum przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie.
„Przez ścianę” to autorska sztuka Leszka Zdunia. „Jest to spektakl o tym, że nawet w najtrudniejszych warunkach, w momencie największego upokorzenia, gdzieś głęboko w człowieku tkwi dobro. Jeżeli człowiek nie straci wiary w jego sens, jest w stanie wyrwać się i nie poddać się temu bestialstwu, które go spotyka. To jest opowieść o tym, że jest w nas dobro i warto go szukać i walczyć o siebie i o drugiego człowieka” – powiedział Zduń dodając, że „rzeczy niezwykłe i piękne się zdarzają, że warto się nie poddawać”. „Chciałbym pozostawić widza z pozytywną energią, z pozytywnym przesłaniem, że cokolwiek by się nam nie wydarzyło, jesteśmy w stanie pięknie żyć” – zaznaczył.
Wyjaśnił, że zależało mu na tym, żeby wystawić tę sztukę w dawnym więzieniu mokotowskim, „gdzie początek tej historii się wydarzył”. „To ma wiele większą siłę niż wystawienie tego po prostu w teatrze” - ocenił.
Wskazał, że widzowie, którzy przyjdą na przedstawienie „Przez ścianę” do dawnego więzienia na Rakowieckiej „przyjdą trochę inaczej, niż do teatru”. „Widz, przechodząc przez X pawilon, zobaczy zdjęcia więźniów politycznych, żołnierzy wyklętych. Ta cała atmosfera będzie pracowała na to, żeby spektakl nie zaczął się dla niego neutralnie” – powiedział.
Magdalena Krylik, odtwórczymi w roli Małej inspirowanej dziejami Wiesławy Pajdak, przyznała, że była inicjatorką stworzenia sztuki „Przez ścianę”. „Przez 6 lat szukałam kogoś, kto napisałby scenariusz na podstawie historii państwa Śmiechowskich. Okazało się, że to bardzo trudne zadanie (…) ale na szczęście znalazłam Leszka Zdunia, który zakochał się w tej historii i stworzył scenariusz” - wyjaśniła.
„Po prostu chcieli żyć, wiedzieli jak cenne jest życie, jak łatwo je stracić. Oni skupili się na tym by wykorzystać życie, które mają, które zostało im wspólnie dane, po to, żeby kochać” – podkreśliła.
„To historia nie do uwierzenia, żeby pokochać się w więzieniu nie widząc się, a nawet nie słysząc, nie dotykając się, nie obcując ze sobą w sposób bezpośredni, a jednak tak się stało” - powiedziała. Dodała, że to co przeżyli Wiesława i Jerzy jest „świadectwem tego, że w najokrutniejszych warunkach miłość jest możliwa”. „Warto mówić o miłości, że jest piękna, prawdziwa, trwała” - oznajmiła.
Wyznała, że tym co ją ujęło w historii dwojga ludzi więzionych i torturowanych przez komunistycznych oprawców, było to, że „nie zatrzymali się w swoim życiu na swych dramatycznych przeżyciach, nie rozpamiętywali ich win”. „Po prostu chcieli żyć, wiedzieli jak cenne jest życie, jak łatwo je stracić. Oni skupili się na tym by wykorzystać życie, które mają, które zostało im wspólnie dane, po to, żeby kochać” – podkreśliła.
Według Ksawerego Szlenkiera grającego rolę Ju, dla którego pierwowzorem był Jerzy Śmiechowski, „spektakl dotyka tego, co jest bardzo mocne”. „To, co ci ludzie przeżywali, trudno objąć rozumem. Chciałbym wierzyć, że miłość jest w stanie przetrzymać wszystko, to byłaby wielka nadzieja dla nas wszystkich” - mówił.
„Często w popkulturze to wszystko jest trywializowane, miłość to stan uniesienia, który trwa, dopóki jest miło. A jak tylko przestaje być miło, to miłość pryska. A tutaj mówimy o miłości, która powstała, kiedy było najgorzej, kiedy nie było nadziei i ona przetrwała. (…) Pragnąłbym, żeby ludzie zobaczyli tę sztukę, żeby uwierzyli w to, że jest czysta, prawdziwa, ratująca z odmętów miłość” – dodał.
Muzykę do spektaklu skomponował Rafał Odrobina. „Chciałem, żeby w warstwie dźwiękowej znalazł się dialog głównych bohaterów prowadzony alfabetem Morse’a. W formie artystycznej stał się on rozmową oboju z fagotem w suchej artykulacji staccato” – wytłumaczył Odrobina.
Podkreślono, że „ludzkie dramaty, które rozgrywały się przy ul. Rakowieckiej, były też źródłem niezliczonej ilości pięknych gestów". "I o takiej właśnie postawie opowiada sztuka `Przez ścianę` – historia heroicznej walki o drugiego człowieka. Walki podjętej w warunkach upodlenia” - wyjaśniono.
Organizatorami wydarzenia są Instytut Pamięci Narodowej i Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. W informacji prasowej przekazanej przez IPN przypomniano, że Wiesława Pajdak i Jerzy Śmiechowski jesienią 1947 r. zostali osadzeni w mokotowskim więzieniu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. „Powodem były podejrzenia o udział w konspiracji i szpiegostwo. Ich cele dzieliła cienka ściana. Nawiązali ze sobą kontakt właśnie przez nią, wystukując alfabetem Morse'a różne wiadomości" - czytamy w zapowiedzi spektaklu.
Podkreślono, że „ludzkie dramaty, które rozgrywały się przy ul. Rakowieckiej, były też źródłem niezliczonej ilości pięknych gestów". "I o takiej właśnie postawie opowiada sztuka `Przez ścianę` – historia heroicznej walki o drugiego człowieka. Walki podjętej w warunkach upodlenia” - wyjaśniono.
„Zaczęło się od prostych pytań – `kim jesteś, za co siedzisz?`. Kiedy okazało się, że Jerzemu grozi kara śmierci, Wiesława postanowiła za wszelką cenę podtrzymać go na duchu. Pomiędzy wezwaniami na przesłuchania i torturami (oprawcami byli m.in. Humer i Różański), opowiadała Jerzemu krzepiące historie i streszczała książki. Najwięcej czasu poświęciła `Tristanowi i Izoldzie`” – napisano o akcji przedstawienia.
Wyjaśniono, że „po kilku miesiącach, wciąż porozumiewając się alfabetem Morse'a, Jerzy oświadczył się Wiesi, a ona zgodziła się zostać jego żoną”. „Zanim jednak mogli się spotkać, minęło niemal 6 lat. Po raz pierwszy `na żywo` zobaczyli się podczas swojego ślubu w Zakładzie Karnym w Grudziądzu” – czytamy w informacji. „Kilka tygodni po ślubie Wiesława, na mocy amnestii, opuściła więzienie. Państwo Śmiechowscy przeżyli wspólnie 55 lat” – napisano.
Reżyseria - Leszek Zduń. Muzyka - Rafał Odrobina. Scenografię zaprojektowała Aleksandra Reda. Występują Magdalena Krylik (Mała) i Ksawery Szlenkier (Ju).
Bezpłatne wejściówki można rezerwować pod adresem: wydarzeniakulturalne@ipn.gov.pl.
Prapremiera - 24 kwietnia o godz. 19 w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL (ul. Rakowiecka 37). Kolejne przedstawienia - 25 kwietnia.(PAP)
wnk/ aszw/