Panorama wielkiej bitwy, dzieło polskiej literatury wojennej, reportaż Melchiora Wańkowicza zostanie opublikowany przez amerykańskie wydawnictwo Lexington Books w 80. rocznicę walk o Monte Cassino i Piedimonte. „Książka trafi do czytelników pod koniec lipca 2024 r.” – poinformowała PAP Aleksandra Ziółkowska–Boehm.
PAP: Pisarz zostanie przypomniany, czy raczej przedstawiony, amerykańskim czytelnikom w 50. rocznicę śmierci, 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino a także z okazji ogłoszenia 2024 r. rokiem Melchiora Wańkowicza.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Nie wszyscy lubią rocznicowe wydarzenia, ale jak tu nie doceniać tego, że jedna z najważniejszych książek Melchiora Wańkowicza, mówiąca o udziale Polaków w ważnej bitwie II wojny światowej, trafi do amerykańskiego czytelnika. Kiedy rozpoczynałam rozmowy z wydawnictwem Lexington Books, w sprawie mojej książki „Melchior Wańkowicz Poland’s Master of the Written Word” - „Melchior Wańkowicz - polski mistrz słowa pisanego”, powiedziałam redaktorom, że Wańkowicza można porównać do Hemingway’a. Bardzo ich to zainteresowało. Książka ukazała się w 2013 r. a potem zaczęliśmy wspólnie z wydawcami rozważać możliwość przekładu i publikacji „Bitwy o Monte Cassino”.
PAP: Przekład na angielski wymagał czasu?
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Tłumaczem na język angielski książki jest prof. Charles S. Kraszewski, slawista, tłumacz literatur: polskiej, czeskiej słowackiej a także autor przekładów z greki i łaciny. Urodzony w 1962 r. w USA tłumacz, jest też poetą; jego wiersze ukazały się w czasopismach literackich w Stanach Zjednoczonych. Potrzebne były jednak pewne środki na zapewnienie honorarium. Po publikacji w PAP tekstu na temat prób zapewnienia tłumaczowi zapłaty za jego pracę odezwało się Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce - Okręg 2 w Nowym Jorku proponując sponsorowanie przekładu. Tak się też stało. Sponsorami tłumaczenia są Weterani! Powstało tłumaczenie i rozpoczął się proces wydawniczy książki „Bitwa o Monte Cassino”, która, kiedy się ukazała w latach 1945-1947 wydana przez Wydawnictwo Oddziału Kultury i Prasy II Polskiego Korpusu, składała się z trzech tomów.
PAP: Przypomnijmy zatem książkę i okoliczności w jakich powstała.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: W 1944 roku Wańkowicz bierze udział w bitwie pod Monte Cassino. Porusza się pod artyleryjskim ostrzałem, rozmawia z rannymi żołnierzami. Dowódcy chwilami są zirytowani na wszędobylskiego reportera. W tym samym roku jego starsza córka Krystyna ps. „Anna” idzie do Powstania Warszawskiego. Jako sanitariuszka batalionu „Parasol” była łączniczką Stanisława Leopolda „Rafała”. Krystyna ginie 6 sierpnia w walkach na cmentarzu kalwińskim na Woli. W maju 1945 roku Melchior Wańkowicz jeszcze nie wie, że jego córka poległa.
PAP: To powszechnie wiadomo, że Wańkowicz tworzył swój reportaż zbierając materiały „na gorąco”, w czasie toczących się walk.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Dotarł do każdej kompanii, każdego plutonu, każdego frontowca. Weryfikował dane, sprawdzał w dowództwach, wśród żołnierzy. Książka tchnie prawdą, choć nie jest ani relacją, ani zbiorem dokumentów, jest obrazem wielkiej bitwy. Każde niemal słowo ma znaczenie, a pisarz umiejętnie tymi słowami operuje. „Bitwa o Monte Cassino” otworzyła w Polsce nowy rozdział wielkiego współczesnego reportażu wojennego. Wańkowicz ze swoim doświadczeniem reporterskim i talentem, stworzył książkę zupełnie nowatorską.
PAP: Na czym ta nowatorska formuła polegała? Przecież już od czasów relacji z podróży do Prus Wschodnich „Na tropach Smętka”, które uznane zostało za najwybitniejszy tom reportażowy dwudziestolecia międzywojennego, pisarz słynął z nowatorskiej metody twórczej.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Wańkowicz zgromadził ogromną dokumentację przystępując do pisania tak dużego dzieła, o tak krótkiej czasowo akcji…
PAP: Cała bitwa trwała blisko pięć miesięcy, ale walki polskich żołnierzy 13 dni i 20 godzin…
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Właśnie, walki Polaków trwały kilkanaście dni i pisarz przedstawiając je musiał przede wszystkim uporać się z podstawowym zagadnieniem reportażu wojennego, czyli z równoczesnością różnych działań wojennych. Przejrzawszy materiał, uznał, że jeśli ma to być interesująca i rzetelna książka o jednej bitwie, to powinien napisać dokładnie o każdym jej epizodzie z osobna, ale też i mieć jednocześnie stale przed oczyma wizję całości. Aby osiągnąć zamierzony cel, pisarz wziął pod uwagę trzy elementy. Pierwszy to problem zarządzania czasem. Nadając opisowi tempo, przerzucając się z miejsca na miejsce, osiąga efekt współrzędności wielu akcji, które, choć opowiadane w po kolei i w literackim następstwie, sprawiają wrażenie dziejących się faktycznie w jednym czasie. Wypadki ukazane poprzez wyścig z rzeczywistym biegiem działań wojennych w ogólnej wizji bitwy, pobudza wyobraźnię czytelnika. Następnie pisarz budował epizody, które są u niego integralnymi częściami precyzyjnie zaplanowanej całości.
PAP: Z Wańkowiczem przy pisaniu „Bitwy o Monte Cassino” współpracowało kilka osób?
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Sekretarką pisarza była wówczas Zofia Górska, późniejsza pisarka Zofia Romanowiczowa. Ogromną rolę w powstaniu książki odegrał artysta grafik. Stanisław Gliwa: gromadził fotografie, odwiedzał bogato zaopatrzone archiwa alianckie, korzystał ze zdjęć robionych przy II Korpusie. W sumie Gliwa wybrał około sześć tysięcy zdjęć i potem dokonywał selekcji. Znakomite fotografie w książce są autorstwa kilku fotografów, m.in. Tadeusza Szumańskiego, a rysunki - Mariana Bohusz-Szyszki. Trzytomowa edycja książki zawiera aż 1968 ilustracji, w tym 937 fotografii, 590 portretów uczestników, 327 rysunków, 87 map. W indeksie jest 1562 nazwisk.
Po latach artysta-grafik tak wspominał współpracę z pisarzem: „Wańkowicz pisał szczegółowo o topografii terenu bitwy, użytych środkach bojowych, planach strategicznych dowództwa, sam lazł pod ogień, byle tylko osobiście doświadczyć i na własne oczy zobaczyć walki na pierwszych liniach frontu. (...) Wańkowicz nie chciał wydać sądu o człowieku zbyt pochopnie. Są przecież ludzie różni, żołnierze także – odważni, mniej odważni, mający za sobą ciężkie doświadczenia, i to trzeba rozumieć. Chciał zrozumieć problem, nie tylko pokazać swój punkt widzenia, chciał wiedzieć, co czują ludzie zagrożeni. Dopiero wtedy decydował się na własny pogląd. Toteż napisanie jednego zdania wymagało czasem kilku dni pracy – czytania i szperania. Pod tym względem był zupełnie genialny – miał teki materiałów ma każdy temat. Z kolei Olgierd Terlecki pisał że „+Bitwa o Monte Cassino+, stanowi pozycję odrębną nie tylko w polskiej literaturze wojennej; równie barwną, napisaną z pasją i uczuciem, niebanalną stylistycznie, równocześnie zaś szczegółową – zawierającą bogaty materiał analityczny i nawet krytyczny – panoramą wielkiej bitwy nie może się poszczycić literatura żadnego z walczących w tej wojnie narodów”. „Bitwa o Monte Cassino” stała się – według Terleckiego - pierwszym pomnikiem, jaki literatura polska postawiła wysiłkowi swego żołnierza..
PAP: Opowiedzenie się po stronie zwykłego żołnierza, frontowca to wielka siła tej wojennej opowieści…
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Niektórzy uważają, że pisząc „Bitwę o Monte Cassino” Wańkowicz stworzył legendę tej bitwy i utrwalił legendę generała Andersa. Inni podkreślają, że pisarz był przede wszystkim piewcą czynu pojedynczego żołnierza i zarazem krytykiem pewnych posunięć dowódców. W trzecim tomie zarzuca Wańkowicz dowództwu lekkomyślność, która doprowadziła w ostatniej fazie walki do ogromnych strat w ludziach; chodzi o słynny rozkaz: „Wyprzedzić Anglików w zajęciu Piedimonte i zatknąć polską flagę”. Trzeci tom „Bitwy o Monte Cassino” nigdy by się nie ukazał, gdyby go nie wziął w obronę ówczesny szef sztabu II Korpusu, generał Kazimierz Wiśniowski, który dołączył do niego swój komentarz.
PAP: Czy słowa, które pisarz umieścił na wstępie swojego wojennego reportażu znajdą się również w amerykańskim wydaniu?
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Tak, to piękne przesłanie autora zamieszczone na początku „Bitwy o Monte Cassino” zawsze mnie wzrusza „W hołdzie - Krajowi/ Z dedykacją – Uczestnikom/ Z myślą o tych – po nas”.
Rozmawiała Anna Bernat (PAP)
Aleksandra Ziółkowska-Boehm, dr nauk humanistycznych UW, pisarka; jej książki są wydawane w Polsce i w Stanach Zjednoczonych.
Jest autorką książek o Melchiorze Wańkowiczu (jej pisarz zadedykował drugi tom „Karafki La Fontaine’a” i zapisał w testamencie swoje archiwum): „Blisko Wańkowicza”, „Na tropach Wańkowicza”, „Na tropach Wańkowicza po latach”, „Proces Melchiora Wańkowicza 1964 roku”, „Wokół Wańkowicza” oraz „Melchior Wańkowicz. Poland’s Master of the Written Word”
Jest redaktorem serii i autorem posłowia do każdego z 16 tomów serii Dzieła Melchiora Wańkowicza (2009-2012). „Bitwa o Monte Cassino”, licząca 665 stron, która się właśnie ukaże w USA, jest opatrzona wstępem Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm.
abe/ aszw/