Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję prokuratury IPN o umorzeniu śledztwa w sprawie akcji „Wisła”. Nie zgodził się z argumentem, że przeprowadzona w 1947 r. deportacja 140 tys. Ukraińców i Łemków nie była zbrodnią komunistyczną.
Postanowienie warszawskiego Sądu Okręgowego o uchyleniu decyzji prokuratury IPN zapadło 17 lipca, ale Instytut informację o tym zamieścił z ponad trzytygodniowym opóźnieniem (w poniedziałek 12 sierpnia). Prof. Grzegorza Motykę, dyrektora Wojskowego Biura Historycznego i autora wielu publikacji poświęconych problematyce polsko-ukraińskiej (m.in. Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła oraz Wołyń ’43 – obie ukazały się nakładem Wydawnictwa Literackiego), taka zwłoka nie dziwi.
„To dla IPN żaden powód do chwały, bo sąd nie zostawił na decyzji o umorzeniu śledztwa suchej nitki. Wytknął prokuraturze szereg błędów i brak elementarnej wiedzy” – powiedział prof. Motyka w rozmowie z PAP. Zwrócił uwagę również na to, że „IPN, który przy wielu okazjach słusznie podkreśla zbrodniczość systemu komunistycznego, przy analizie akcji „Wisła” znalazł całe morze argumentów, żeby ją usprawiedliwić, choć w wyniku tej akcji ucierpiało aż 140 tys. polskich obywateli”.
„Takie postępowanie IPN w moim przekonaniu podważa zaufanie do tej instytucji” – skomentował prof. Motyka w rozmowie z PAP.
Śledztwo w sprawie akcji „Wisła" prowadził prokurator z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie i umorzył je 24 listopada 2023 r. Decyzja ta spotkała się z gorącą krytyką wielu badaczy, którzy przypominali, że akcja "Wisła" pod względem skali i sposobu przypominała stalinowskie czystki etniczne, których ofiarami padli m.in. Polacy, narody Kaukazu i Tatarzy krymscy. Tymczasem w uzasadnieniu umorzenia śledztwa znalazło się sformułowanie, że celem akcji "Wisła" była ochrona ludności cywilnej.
„Takiego samego argumentu dla uzasadnienia akcji >>Wisła<< używały władze komunistyczne” – przypomina prof. Motyka.
Na listopadową decyzję prokuratury IPN zażalenie złożył Związek Ukraińców w Polsce. Sprawą zajął się najpierw Sąd Apelacyjny (w maju 2024), a następnie warszawski Sąd Okręgowy. W obu instancjach konkluzja jest taka sama: IPN będzie musiał sprawą zająć się ponownie.
„W uzasadnieniu postanowienia Sąd Okręgowy zakwestionował stanowisko prokuratora, zaprezentowane w zaskarżonym postanowieniu o umorzeniu śledztwa, że działania ówczesnych władz państwowych, polegające na podjęciu decyzji o przeprowadzeniu wysiedlenia ludności z terenów południowo-wschodniej Polski w ramach akcji „Wisła”, nie wyczerpały znamion zbrodni komunistycznych i zbrodni przeciwko ludzkości” – poinformował na swojej stronie internetowej IPN.
Dodał, że „Sąd Okręgowy w uzasadnieniu rozstrzygnięcia wskazał, iż w toku dalszego śledztwa należy dokonać kompleksowej oceny stanu faktycznego sprawy korzystając z „prac naukowych na temat akcji >>Wisła<< osób o największym dorobku naukowym w tym zakresie” i ponownie podjąć decyzję kończącą śledztwo”. IPN zaznaczył, że innych zaleceń, co do uzupełnienia materiału dowodowego w tej sprawie, Sąd Okręgowy nie sformułował.
„Powyższe wskazania Sądu Okręgowego są dla prokuratora wiążące i zostaną w dalszym śledztwie wykonane, niezależnie od tego, że w toku dotychczasowego postępowania prokurator zapoznał się z licznymi pracami naukowymi autorów polskich oraz zagranicznych, tematyką których było przeprowadzenie akcji >>Wisła<<, co szczegółowo przedstawił w uzasadnieniu decyzji o umorzeniu śledztwa" - podsumowuje IPN w komunikacie.
Akcja „Wisła” została przeprowadzona w okresie od kwietnia do końca lipca 1947 r. przez władze komunistyczne. Jej formalnym celem była likwidacja Ukraińskiej Powstańczej Armii i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Pretekstem uzasadniającym wysiedlenie Ukraińców i zastosowanie w stosunku do nich odpowiedzialności zbiorowej było zastrzelenie 28 marca 1947 r. wiceministra obrony narodowej gen. Karola Świerczewskiego w zasadzce, zorganizowanej przez UPA. Operacja objęła ok. 140 tys. osób, które zostały wysiedlone na tzw. ziemie odzyskane.(PAP)
autor: Józef Krzyk
jkrz/ dki/