Ukraiński poeta, eseista, tłumacz i pisarz Andrij Lubka zdobył Nagrodę Literacką im. Józefa Conrada-Korzeniowskiego. Ceremonia wręczenia nagrody odbyła się w poniedziałek w Kijowie, a laureat zapowiedział, że jej finansową część przeznaczy na kupno samochodu dla Sił Zbrojnych Ukrainy.
Nominowani byli też Ołeksandr Myhed - pisarz, kulturoznawca, wojskowy i Jaryna Czornohuz - poetka, wojskowa, laureatka Nagrody im. Tarasa Szewczenki.
„Ta nagroda jest kształtowana nie tyle przez jury, nie tyle przez osoby lub instytucje, które nominują, ale przez reputację, która została udowodniona przez lata. Jeśli spojrzeć na listę tych, którzy otrzymali tę nagrodę, to rzeczywiście wielki zaszczyt być nominowanym, znaleźć się na tej krótkiej liście, ale także to wielka odpowiedzialność. Ta nagroda przypomina mi, kim naprawdę jestem” - powiedział Lubka PAP.
„Zawsze chciałem pisać pełne przygód powieści, w których jest dużo śmiechu, sztuki, piękna, flirtu, zabawy... Niechętnie, nie z własnego wyboru, stałem się również autorem nekrologów.”
Lauretką nagrody w 2021 roku była Wiktoria Amelina. Pisarka została ciężko ranna 27 czerwca w rosyjskim ostrzale Kramatorska w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Zmarła w szpitalu w Dnieprze z powodu doznanych obrażeń. Amelina od początku inwazji rosyjskiej dokumentowała zbrodnie wojenne i podróżowała na tereny blisko linii frontu, gdzie m.in. pracowała z dziećmi. W Polsce znana jest m.in. jej książka "Dom dla Doma".
Książka Andrija Łubki „Wojna od tyłu” jest refleksją na temat wydarzeń wojny rosyjsko-ukraińskiej. „To książka o transformacji, jaka zaszła we mnie i, być może, w całym ukraińskim społeczeństwie. Zawsze chciałem pisać pełne przygód powieści, w których jest dużo śmiechu, sztuki, piękna, flirtu, zabawy... Niechętnie, nie z własnego wyboru, stałem się również autorem nekrologów, pisząc o ludziach, których już z nami nie ma” - zauważył zdobywca nagrody.
„Moralnym wyborem naszych czasów dla artysty, dla osoby, która pracuje ze słowami, jest nie tylko to, o czym mówić, ale być może nawet ważniejsze, o czym nie mówić, o czym milczeć. Nagroda ta jest przypomnieniem, kim naprawdę jestem” - zaznaczył poeta.
„Nie chciałbym, żeby ukraińscy pisarze byli zmuszani aby stać się uchodźcami, do opuszczenia kraju, do zmuszenia swoich dzieci do życia w innym świecie. Pisanie w innym języku to lekcja, którą przekazuje nam dzisiaj rodzina Konrada, jego ojciec, który był uczestnikiem antyrosyjskich powstań” - przypomniał.
Według pisarza kiedyś rosyjskie imperium musi zostać zatrzymane, a Ukraińcy będą żyć jako właściciele swojej ziemi i realizować się we własnej kulturze. „Aby to przybliżyć, chcę zamienić wybór finansowy tej nagrody na pick-upa dla Sił Zbrojnych Ukrainy, abyśmy mieli więcej powodów, by tu być” - podsumował Lubka.
Nagroda literacka przyznawana jest co dwa lata od 2007 roku, ufundowana przez Instytut Polski w Kijowie. Składa się z części pieniężnej, która wynosi 5 tysięcy euro, oraz półrocznego stypendium w Polsce w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP „Gaude Polonia”.
Laureatami nagrody są: Taras Prochaśko, Serhij Żadan, Natałka Sniadanko, Tania Malarczuk, Sofia Andruchowycz, Kateryna Kałytko, Artem Czech oraz Wiktoria Amelina.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
ira/ zm/