Uczestnicy akademii z okazji 25. rocznicy upadku muru berlińskiego w sali koncertowej Schiller-Theater w Berlinie w niedzielę zgotowali owacyjne przyjęcie Lechowi Wałęsie i Michaiłowi Gorbaczowowi. Obaj politycy podali sobie ręce.
Zgromadzeni oklaskiwali gości honorowych na stojąco. Wałęsa pozdrowił ich znakiem "V" - zwycięstwa.
W akademii uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz państwowych, w tym prezydent Niemiec Joachim Gauck i kanclerz Angela Merkel.
Burmistrz Berlina Klaus Wowereit wspomniał o polskiej Solidarności, która - jak podkreślił - stała się inspiracją dla opozycjonistów w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Upadek muru jest dowodem na to, że "niemożliwe może stać się możliwym" - powiedział polityk SPD.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz także nawiązał do sytuacji w Polsce. Wspomniał o fali strajków w Stoczni Gdańskiej w 1988 roku będących przejawem "prawdziwego ruchu robotniczego". Jak podkreślił, polscy robotnicy w walce o wolność kierowali się zasadą "zło dobrem zwyciężaj", co przesądziło o pokojowym charakterze protestów.
Schulz przypomniał, że duszą Unii Europejskiej jest solidarność. Wskazał na problemy nurtujące obecnie obywateli krajów wspólnoty, w tym wysokie bezrobocie wśród młodzieży, powodujące wzrost poparcia dla ruchów populistycznych. Szef PE powiedział, że wydarzenia roku 1989 pokazują, iż "wszystko jest możliwe, ale nic nie jest nam dane na zawsze".
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ kar/