Szef rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał, dokumentującego zbrodnie stalinowskie, Arsenij Roginski zaapelował w czwartek do ministra sprawiedliwości o anulowanie rezultatów kontroli, po której resort oskarżył członków Memoriału o podkopywanie ustroju państwa.
List Roginskiego do ministra Aleksandra Konowałowa został opublikowany na stronie internetowej Memoriału.
Szef stowarzyszenia zauważa, że pod adresem wchodzącego w skład organizacji centrum praw człowieka wysunięto "fantastyczne oskarżenia". Roginski cytuje fragmenty aktu kontroli: "Członkowie centrum praw człowieka Memoriał naruszali zasady ustroju konstytucyjnego Federacji Rosyjskiej, wzywając do obalenia władzy i do zmiany porządku politycznego".
Jako uzasadnienie kontrolerzy przytoczyli opinie zawarte w publicznych wypowiedziach działaczy Memoriału. Chodzi o oceny, iż w konflikcie zbrojnym w Donbasie bezpośrednio uczestniczą żołnierze rosyjscy; że działania Rosji wobec Ukrainy mieszczą się w definicji agresji, a także - że wyrok wobec uczestników protestów antyputinowskich z 2014 roku był niezgodny z prawem.
"Z punktu widzenia pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości wypowiadanie krytycznych opinii o działaniach władz jest +naruszaniem fundamentów ustroju konstytucyjnego+ i "+apelem o obalenie+" władz - wnioskuje Roginski. Dodaje następnie: "Ta logika prawna nie tylko przypomina o czasach władzy radzieckiej, kiedy odmienne poglądy były uważane za naruszanie ustroju socjalistycznego, lecz po prostu cofa nas do tej epoki".
Szef Memoriału przypomina - odwołując się do kolejnych stron tekstu rosyjskiej konstytucji - że ustawa zasadnicza gwarantuje swobodę myśli i słowa, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji oraz swobodę stowarzyszania się. Działacze Memoriału, którzy przedstawili fakty i opinie będące rezultatem ich pracy, korzystają z praw, które gwarantuje im konstytucja - pisze Roginski. Zawarte w akcie kontroli sformułowania "nie są niczym innym, jak próbą ograniczenia konstytucyjnych praw i wolności, co jest w konstytucji zabronione" - argumentuje szef Memoriału.
W zakończeniu listu apeluje do ministra o anulowanie aktu kontroli, "przynajmniej w części, która zawiera absurdalne oskarżenia polityczne", a także o wszczęcie postępowania służbowego w celu wyjaśnienia, jak w dokumencie mogły znaleźć się podobne sformułowania.
"Takiego rodzaju akty kontroli przynoszą szkodę nie tylko organizacjom społecznym, w które są wymierzone. Osłabiają zaufanie i do ministerstwa, którym pan kieruje, i co najważniejsze, budzą nieufność do konstytucji - a to jest niebezpieczne" - podsumowuje Roginski.
Szef Memoriału zastrzega, iż w znacznej części akt kontroli dotyczy konieczności wniesienia poprawek do dokumentów statutowych, co wynika ze zmian w kodeksie cywilnym.
Dziennik "Kommiersant", który informuje w czwartek o liście Rogińskiego na swej stronie internetowej, podał, iż do sprawy włączyła się Rada ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka, ciało doradcze prezydenta FR. Szef Rady Michaił Fiedotow powiedział, że przeprowadzi ona własną ekspertyzę ministerialnej kontroli w Memoriale.
O zarzutach wobec Memoriału media poinformowały w ubiegłym tygodniu. Oskarżenia pod adresem organizacji znalazły się w dokumencie z wynikami monitoringu stron internetowych stowarzyszenia, przeprowadzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Memoriał jest od lipca 2014 roku na utworzonej w tym resorcie liście tzw. zagranicznych agentów.
Memoriał to zasłużona rosyjska organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka i dokumentująca stalinowskie zbrodnie. Memoriał został uhonorowany przez polskie władze nagrodą "Pro Dignitate Humana" za poświęcenie i bezkompromisowe działania w obronie praw osób prześladowanych i narażonych na represje, a także za niezłomną postawę w poszukiwaniu prawdy historycznej, w tym za walkę o ujawnienie prawdy o Katyniu. (PAP)
awl/ mc/