W Rosji nastroje prostalinowskie są zachowywane przez państwo w charakterze łatwej do wykorzystania rezerwy wyborczej - ocenia piątkowa "Niezawisimaja Gazieta". W ten sposób dziennik komentuje wyniki niedawnego sondażu dotyczącego oceny Stalina przez Rosjan.
"Państwo nie robi praktycznie nic, żeby zmienić model stosunku narodu do władzy. Zachowuje nastroje prostalinowskie jako rezerwę wyborczą, którą łatwo wykorzystać. W dużej części z tego powodu dziś na kanałach federalnych, z ich wielomilionową widownią, nie zachęca się do poważnej, spokojnej i krytycznej rozmowy o Stalinie, stalinowskich metodach rządzenia, kolektywizacji. Dzień pamięci ofiar represji stalinowskich w istocie pozostaje marginalny" - ocenia gazeta w artykule redakcyjnym.
Zdaniem dziennika wyniki sondażu niezależnego Centrum Lewady odzwierciedlają "postsowiecki resentyment znacznej części obywateli, który utrzymał się po traumatycznym doświadczeniu lat 90.". Ale też "chodzi o charakterystyczną dla Rosji i nieprzezwyciężoną sakralizację państwa i władzy. Stalin i stalinizm to najbardziej aktualne, wyraziste, agresywne przejawy tego modelu, w ramach którego państwo jest odpowiedzialne za wszystko, jego interesy są priorytetowe, a przemoc stanowi coś w rodzaju przywileju władzy".
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego w grudniu 2015 roku, odsetek Rosjan usprawiedliwiających działania Józefa Stalina faktem zwycięstwa ZSRR w II wojnie światowej wzrósł - z 28 proc. w 2007 roku do 34 proc. w 2015 roku. Opinię, że "Stalin był okrutnym nieludzkim tyranem, winnym śmierci milionów niewinnych ludzi" wybrało w sondażu 21 procent ankietowanych. Zarówno w 2005 i 2007 roku uważało tak 29 procent respondentów. "Stalin to mądry przywódca, który doprowadził ZSRR do potęgi i dobrobytu" - ten wariant odpowiedzi wybrało w 2015 roku więcej Rosjan niż w 2007 - 20 wobec 14 procent (przy czym, w 2005 roku było to 21 procent).
"Stalin umarł ponad 60 lat temu, jako spadek pozostawiając typ społeczeństwa zastraszonego i sterowanego. Elicie rządzącej, nawet nie będąc stalinowską, trudno jest uniknąć pokusy i nie wykorzystać tego spadku w miarę potrzeby" - podsumowuje "Niezawisimaja Gazieta". (PAP)
awl/ ro/