Sąd Okręgowy w Szczecinie będzie musiał ponownie zająć się sprawą b. szczecińskiego komendanta MO oskarżonego o bezprawne internowania działaczy Solidarności na początku stanu wojennego. We wtorek Sąd Najwyższy uchylił wyrok 2 lat więzienia dla oskarżonego.
SN rozpatrzył kasację obrony w tej sprawie. Dotyczyła ona wyroku szczecińskiego sądu okręgowego z maja 2014 r. Wówczas za bezprawne internowania w stanie wojennym sąd skazał b. komendanta MO Jarosława Wernikowskiego na karę 2 lat więzienia bez zawieszenia. SO zaostrzył wówczas karę wymierzoną przez sąd rejonowy, który skazał Wernikowskiego na pozbawienie wolności w zawieszeniu.
SN uznał we wtorek, że orzeczenie SO "nie mogło się ostać", gdyż Wernikowskiemu przypisano przestępstwo "długotrwałych" bezprawnych internowań, tymczasem czyn zarzucony b. komendantowi nie miał cechy długotrwałości.
Wernikowski został oskarżony przez IPN o to, że między 12 a 16 grudnia 1981 r. (czyli zanim dekret o stanie wojennym zaczął formalnie obowiązywać) podpisał 59 decyzji o internowaniu działaczy Solidarności. Dziennik Ustaw z treścią dekretu opublikowano dopiero 17 grudnia - o czym wiadomo od lat 90. XX wieku.
B. szczeciński komendant MO Jarosław Wernikowski został oskarżony przez IPN o to, że między 12 a 16 grudnia 1981 r. (czyli zanim dekret o stanie wojennym zaczął formalnie obowiązywać) podpisał 59 decyzji o internowaniu działaczy Solidarności. Dziennik Ustaw z treścią dekretu opublikowano dopiero 17 grudnia - o czym wiadomo od lat 90. XX wieku.
"Oskarżony, który miał zresztą wykształcenie prawnicze, raczej powinien mieć świadomość, że bez publikacji prawa nie ma, nawet w PRL-u" - ocenił sędzia Włodzimierz Wróbel w uzasadnieniu orzeczenia SN. Zaznaczył, że "sam fakt, że ktoś nie miał świadomości bezprawności, jeszcze nikogo nie usprawiedliwia", a w przypadku oskarżonego - który nie był wówczas przeciętnym obywatelem - "jest szereg okoliczności, które tego błędu usprawiedliwiać nie mogą".
SN uznał jednak, że o bezprawności internowań można mówić tylko do 17 grudnia, wobec czego bezprawne pozbawienie wolności internowanych nie było długotrwałe, gdyż nie przekroczyło 7 dni.
"Powstaje pytanie, czy dziś możemy powiedzieć, że ten dekret (o stanie wojennym) był bezprawiem legislacyjnym, był aktem tak niemoralnym, jak swego czasu ustawodawstwo nazistowskie, które w ogóle nie powinno być brane pod uwagę przez sądy" - pytał sędzia Wróbel. Ocenił, że dekret o stanie wojennym - choć niekonstytucyjny i o "złej konotacji moralnej" - był prawem. Dlatego - jak podkreślił SN - od momentu jego publikacji "to co było bezprawne, potem stało się legalne".
"Bezprawne pozbawienie wolności w postaci internowania bez podstawy prawnej z momentem publikacji dekretu staje się stanem legalnym" - wskazał SN.
Jednocześnie SN podkreślił jednak, że krótkotrwałość bezprawności nie wyklucza faktu, iż mogło dojść do zbrodni przeciw ludzkości, która się nie przedawnia i jest karalna. Nawet bowiem nieprzekraczające 7 dni pozbawienie wolności może być uznane za taką zbrodnię - jak w uchwale na kanwie tej sprawy orzekło w zeszłym roku siedmiu sędziów SN - jeśli spełnione są wszystkie warunki określone w prawie międzynarodowym definiującym pojęcie zbrodni przeciw ludzkości.
Te definicje - jak wskazał SN - mówią na przykład o bezprawnym pozbawieniu wolności jako zbrodni przeciw ludzkości w kontekście "rozległych i systematycznych" działań przeciw ludności cywilnej dokonanych przy "poważnym naruszeniu zasad prawa międzynarodowego".
"SN nie przesądza, czy czyn przypisany oskarżonemu, motywowany względami politycznymi i pewnie realizowany w ramach polityki skierowanej przeciw ludności cywilnej, jest takim poważnym naruszeniem zasad prawa międzynarodowego. Nie można wyręczać w tej ocenie sądu powszechnego" - zaznaczył sędzia Wróbel.
Dlatego teraz szczeciński sąd - przy ponownym rozpatrywaniu tej sprawy - będzie musiał rozpatrzyć kwestię zarzutów postawionych Wernikowskiemu w perspektywie prawa międzynarodowego.
Wtorkowy wyrok SN zapadł po długiej naradzie - przed jego ogłoszeniem strony oraz publiczność dwukrotnie były wywoływane na salę sądową na ogłoszenie orzeczenia, ale musiały ją następnie opuszczać, gdyż narada ulegała jednak wydłużeniu.
81-letni dziś Wernikowski w grudniu 1981 r. był komendantem wojewódzkim MO w Szczecinie, a po 1983 r. szefem Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych (czyli wojewódzkiego SB).
Trwa kilka procesów innych b. komendantów wojewódzkich MO, oskarżonych przez IPN o takie bezprawne internowania. Kilka wyroków skazujących już zapadało; jeden z oskarżonych poddał się karze w zawieszeniu.
W 2011 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dekrety Rady Państwa PRL o wprowadzeniu w 1981 r. stanu wojennego są niekonstytucyjne. TK potwierdził, że Rada Państwa złamała konstytucję PRL, bo nie miała prawa wydawać dekretów o stanie wojennym, gdyż trwała wtedy sesja Sejmu, a mogła ona wydawać dekrety wyłącznie między sesjami Sejmu. W 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że stan wojenny w Polsce nielegalnie wprowadziła grupa przestępcza pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego.
Marcin Jabłoński (PAP)
mja/ itm/