Odkryte przez IPN na terenie b. aresztu NKWD i UB w Płocku w 2015 r. szczątki ludzkie należą do trzech osób, w tym mężczyzny w wieku ok. 50 lat – wynika ze wstępnych badań antropologicznych. Prace archeologiczne zostaną wznowione tam wiosną.
Według dokumentów oraz przekazów, na terenie b. płockiego aresztu NKWD i UB mogą spoczywać szczątki co najmniej jedenastu osób – poinformował PAP dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, kierujący w IPN Samodzielnym Wydziałem Poszukiwań nieznanych dotąd miejsc pochówków ofiar komunistycznego terroru z lat 40. i 50. XX wieku.
Budynek dawnego aresztu NKWD i UB, znajdujący się w centrum Płocka przy ul. 1 Maja, to kamienica wybudowana ok. 1905 r. W 1941 r. gmach zajęło Gestapo. Po zakończeniu II wojny światowej do budynku wprowadziły się NKWD i UB. Potem była tam siedziba MO i SB. W ostatnich latach nieruchomość należała do policji, która opuściła ją w 2014 r. po wybudowaniu nowej płockiej komendy.
Podczas prac archeologicznych, które IPN prowadził od 3 do 5 grudnia 2015 r., na terenie przyległym do dziedzińca b. płockiego aresztu NKWD i UB natrafiono na szczątki ludzkie, a także na artefakty: łyżkę, fragment butów i metalowy, wojskowy guzik z wizerunkiem orła w koronie. Odkrycia dokonano w wykopie, gdzie w czasach PRL znajdował się wybieg dla milicyjnych psów, w sąsiedztwie dawnych garaży, które w latach 80. XX wieku zajmowała Komenda Wojewódzka MO. W innym wykopie, już na terenie samego dziedzińca dawnego aresztu, znaleziono łuski i pociski od broni automatycznej.
„Na podstawie dotychczasowych wyników badań możemy stwierdzić, że na terenie dawnego aresztu NKWD i UB w Płocku odnaleźliśmy szczątki trzech osób. To prawie pełny szkielet i odkryta osobno czaszka oraz szereg pojedynczych kości, należących do dwóch osób. W przypadku szkieletu możemy powiedzieć, że są to szczątki mężczyzny w wieku pięćdziesięciu, pięćdziesięciu kilku lat. Na szczątkach tych nie odnaleziono śladów postrzału, co nie oznacza, że człowiek ten nie zmarł gwałtowną śmiercią” – powiedział PAP dr Szwagrzyk. Zaznaczył przy tym, że są to wstępne wyniki badań antropologicznych.
„Szczątki, które odnaleźliśmy w grudniu 2015 r. potwierdziły nam, że dawny areszt NKWD i UB w Płocku to miejsce, które z całą pewnością musi być przebadane do końca. Znajdują się tam bowiem szczątki innych jeszcze osób. Ilu? Tego dokładnie nie wiemy. Z dokumentów i relacji, które w tej chwili posiadamy wynika, że jest to co najmniej jedenaście osób co, do których mamy potwierdzenie. Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, to jeszcze w marcu, najpóźniej w kwietniu, rozpoczniemy tam ponowne prace poszukiwawcze” – oświadczył dr Szwagrzyk. Dodał, że wznowione prace archeologiczne obejmowałyby m.in. teren parkingu, przyległy do dawnych garaży, które w latach 80. XX wieku zajmowała Komenda Wojewódzka MO – planowana jest też rozbiórka samych garaży.
Prace archeologiczne na terenie b. aresztu NKWD i UB w Płocku prowadzone w grudniu 2015 r. przez Samodzielny Wydział Poszukiwań IPN oraz pracowników Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu i tamtejszych specjalistów z zakresu medycyny sądowej, poprzedziły badania z wykorzystaniem georadaru. Ich celem była weryfikacja informacji, iż dziedziniec dawnego aresztu był miejscem skrytych pochówków z lat 40. lub 50. XX wieku dokonywanych tam przez komunistyczne służby bezpieczeństwa. W tym czasie w areszcie więzieni byli m.in. żołnierze antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Na zachowanych fotografiach lotniczych Płocka z 1950 r., widoczne są - dokładnie na dziedzińcu, wtedy jeszcze aresztu UB - niezidentyfikowane nigdy potem wykopy ziemne.
W marcu 2015 r., gdy IPN rozpoczął badania w b. płockim areszcie NKWD i UB, w piwnicach budynku odkryto dawne cele z prowadzącymi do nich drewnianymi drzwiami z wizjerami oraz inne, zamurowane bądź zasypane gruzem pomieszczenia. Po ich oczyszczeniu na ścianach znaleziono kilkadziesiąt rysunków i napisów pozostawionych przez więźniów. Wśród inskrypcji odczytano m.in. daty, w tym z 1941 r. oraz z lat 1945-46, a także pełne nazwiska, jak np. „Zanecka” czy „Eugeniusz Nowak Kanigowo”. Odkryto też wyryte w tynku litery: „AK” i rysunek krzyża, a także inicjały „ZB”.
Pod dokonanych odkryciach, w tym szczątków ludzkich, warszawski oddział IPN zwrócił się z apelem do wszystkich osób, których krewni byli aresztowani przez NKWD i UB w latach 1945-56 na terenie Płocka i północnej części Mazowsza, a następnie wszelki ślad po nich zaginął, o zgłaszanie się by udostępnić materiał genetyczny do badań identyfikacyjnych, a także fotografie zaginionych oraz informacje na ich temat. (PAP)
mb/ pz/