Muzycy z Polski, Indonezji, Holandii, Ukrainy, Słowacji i Wielkiej Brytanii wystąpią na rozpoczynającym się w piątek Sopot Molo Jazz Festival. To osiemnasta edycja tej imprezy. Po raz pierwszy w historii potrwa trzy dni.
"Impreza nawiązuje do przeszłości - pierwszy festiwal jazzowy w Polsce odbył się bowiem w 1956 r. w Sopocie. Wystartowaliśmy z tą imprezą 1996 r. Zwróciliśmy się wówczas do dwóch znanych trójmiejskich jazzmanów - Przemysława Dyakowskiego i Jerzego Detko z propozycją reaktywowania po 40 latach festiwalu jazzowego w Sopocie. I tak to się zaczęło" - powiedział w środę PAP Marcin Kulwas ze spółki Kąpielisko Morskie Sopot, która organizuje festiwal.
Bezpośrednim powrotem do tradycji z końca lat 50. ub. wieku będzie pochód nowoorleański, który w sobotę przemaszeruje głównym deptakiem miasta - ul. Bohaterów Monte Cassino.
Kulwas podkreślił, że prezentowana na Sopot Molo Jazz Festival muzyka ma charakter przekrojowy.
"Nie chcemy skupiać się specjalnie ani na jazzie tradycyjnym, ani na nowoczesnym. Wszystkie nurty jazzowe mają u nas rację bytu. W przeszłości grali tu chociażby przedstawiciele yassu, jazzu awangardowego. Chcemy jednak odrzeć jazz ze stereotypu, jaki mu się czasami przypisuje, że jest to muzyka snobistyczna i elitarna" - dodał Kulwas.
Nadmienił, że istotnym celem festiwalu jest też edukacja. "Wstęp na koncerty jest bezpłatny. Oprócz stałych bywalców, miłośników i koneserów jazzu, mamy też np. publiczność spacerującą w okolicach mola, która niekoniecznie należy do grona wyrobionych słuchaczy jazzu" - wyjaśnił.
W poprzednich 17 edycjach festiwal trwał dwa dni. W tym roku impreza wydłuży się do trzech dni - organizatorzy zaplanowali w piątek koncert, podczas którego wszyscy chętni będą mogli potańczyć.
Bezpośrednim powrotem do tradycji z końca lat 50. ub. wieku będzie pochód nowoorleański, który w sobotę przemaszeruje głównym deptakiem miasta - ul. Bohaterów Monte Cassino.
W trakcie festiwalu w okolicach muszli koncertowej po raz pierwszy zorganizowany zostanie kiermasz płyt jazzowych. W sprzedaży będą nowe albumy. Nagrań jazzowych będzie można szukać na sześciu stoiskach.
W piątek, na scenie przy sopockim molo, pojawią się: Siergiej Wowkotrub Gypsy Swing Quartet (Siergiej Wowkotrub z Ukrainy, mieszkający od 20 lat w Polsce - skrzypce; Sebastian Ruciński - gitara; Tomek "Lufcik" Wójcik – gitara, bas; Piotr Górka – kontrabas), Polish Polka Jazz Orchestra oraz Peter Beets Trio (Holandia). Założyciel tego ostatniego zespołu 43-letni pianista, urodzony w Hadze, Peter Beets koncertował z takimi gwiazdami jazzu jak Chick Corea, Wynton Marsalis, Elvin Jones i George Coleman.
Następnego dnia wystąpią: Detko Band, Dominik Bukowski Quartet (Dominik Bukowski - wibrafon, Sri Hanuraga z Indonezji - fortepian, Piotr Leman´czyk - kontrabas, Przemysław Jarosz - perkusja), Grzegórz Nagórski oraz Jan Konop Big Band - założona w 2009 r. z inicjatywy trójmiejskich muzyków orkiestra, wykonująca muzykę jazzową i bigbandową.
Detko Band gra standardy jazzu tradycyjnego: "happy jazz", swing, dixieland, pop i muzykę taneczną całego świata; od Glenna Millera poczynając, poprzez The Beatles, na własnych aranżacjach współczesnych przebojów także muzyki rockowej i popowej kończąc.
W niedzielę, na zakończenie Sopot Molo Jazz Festival, widzom zaprezentują się: Inner Out (Michał Jan Ciesielski - saksofon, Michał Zienkowski - gitara, Krzysztof Słomkowski - kontrabas, Sławek Koryzno - perkusja), Bernard Maseli Trio (Bernard Maseli - elektryczny wibrafon, Michał Barański - bas, Daniel "Dano" Soltis ze Słowacji - perkusja), Jan Ptaszyn Wróblewski oraz polsko-ukraiński Riverboat Ramblers wraz z Dave'em Burmanem. Ten ostatni muzyk z Anglii gościł w 1956 r. Sopocie z zespołem na festiwalu jazzowym w Sopocie, jako jedynym zza tzw. żelaznej kurtyny.
Każdego festiwalowego dnia po zakończeniu koncertów zaplanowano jam session. Sopockiemu festiwalowi towarzyszyć będzie także codziennie wystawa okładek płyt autorstwa fotografika Marka Karewicza. (PAP)
rop/ ls/