56 lat obejmuje "Pamiętnik" Henryka Grynberga - wybór zapisków dokumentujący jego drogę duchową, zmieniający się w jego oczach obraz stosunków polsko-żydowskich i krystalizowanie się tożsamości polsko-żydowskiego pisarza, szukającego swego miejsca w Ameryce. Książka właśnie trafiła do księgarń.
Henryk Grynberg urodził się 4 lipca 1936 w Warszawie w rodzinie żydowskiej. Grynbergowie mieszkali na wsi, w okolicach Jadowa pod Węgrowem. Rodzina, jak wspomina sam pisarz w "Pamiętniku", dobrze żyła z polskimi sąsiadami i po rozpoczęciu wojny liczyła na pomoc zaprzyjaźnionych chłopów. Okazało się jednak, że nie wszyscy z nich zasługiwali na zaufanie.
Z rodziny ukrywającej się od 1942 roku w Radoszynie i jego okolicach uratowali się tylko Henryk Grynberg i jego matka. Ojca - Abrama Grynberga - zabił polski chłop, któremu oddał na przechowanie swoje dwie krowy, a brata (liczącego wówczas półtora roku), wydanego przez sąsiadów, zabili Niemcy. Henryk z matką ostatnie lata wojny spędzili w Warszawie na aryjskich papierach.
Głównym tematem przewijającym się przez cały "Pamiętnik" jest kondycja polskiego pisarza, który jest Żydem i szuka swojego miejsca na świecie w Ameryce.
"Pamiętnik" rozpoczyna się w okresie, gdy autor zdaje maturę w łódzkim liceum i rozpoczyna studia na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, przeżywa swój debiut literacki (opowiadanie "Ekipa +Antygona+" we "Współczesności" w 1959 roku), zaczyna grywać na scenie Teatru Żydowskiego w Warszawie, publikuje autobiograficzną "Żydowską wojnę" (1965), jeździ z teatrem po świecie, próbuje zostać dziennikarzem.
Grynberg z Polski wyjechał na jesieni 1967 roku na tournee Teatru Żydowskiego do USA, gdzie poprosił o azyl polityczny. Jako uchodźca polityczny nie stracił nigdy polskiego obywatelstwa, w przeciwieństwie do emigrantów po marcu 1968 roku. Sam Grynberg zalicza się jednak do marcowych emigrantów. "Marzec zaczął się w PRL w 1967 roku, od przemówienia I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki o +piątej kolumnie+" - przypomniał pisarz w jednym z wywiadów. Wygłoszone po izraelsko-arabskiej wojnie sześciodniowej przemówienie zapoczątkowało falę czystek "antysyjonistycznych" w wojsku i administracji. W wyniku antysemickiej kampanii z Polski wyemigrowało ok. 20 tys. obywateli pochodzenia żydowskiego. "Ja nie od komunistów uciekam - z nimi radziłbym sobie jak inni - ale od antysemitów" - pisze Grynberg w "Pamiętniku". Po wyjeździe do USA pisarz zamieszkał w Kalifornii. "Nawet jak było mi źle, mówiłem sobie: +jestem w Ameryce!+" - wspomina.
Tematem wszystkich książek Grynberga, do którego wielokrotnie powraca w "Pamiętniku", jest Holokaust i losy jego rodziny.
"Dlaczego zostałem na Zachodzie? Nie dlatego, że wybrałem życie lepsze i łatwiejsze. Dla mnie najlepsze życie znaczyło być w Polsce, mówić po polsku, pisać po polsku, być czytanym po polsku, być polskim pisarzem - pisać" - napisał Grynberg w lutym 1968 roku, już w Beverly Hills. W USA Grynberg studiował slawistykę na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles; pracował w U.S. Information Agency i rozgłośni Głos Ameryki w Waszyngtonie. Na emigracji opublikował takie książki jak "Zwycięstwo" (1969), "Życie ideologiczne" (1975), "Kadisz" (1986), "Szkice rodzinne" (1990), "Ojczyzna" (1999).
Tematem wszystkich książek Grynberga, do którego wielokrotnie powraca w "Pamiętniku", jest Holokaust i losy jego rodziny. "Zostałem pisarzem zmarłych, bo żywi mieli dość własnych pisarzy. Zostałem strażnikiem wielkiego cmentarza. Grobów, których nie ma poza naszą pamięcią. Czuwam, aby ich nie bezczeszczono i nie mogę narzekać na brak roboty" - pisał przed kilkunastu laty Grynberg w zbiorze esejów "Prawda nieartystyczna". W "Pamiętniku" więcej niż w poprzednich książkach jest rozważań o stosunkach polsko-żydowskich przed wojną, ratowaniu Żydów przez Polaków i sytuacjach, gdy Polacy przyczyniali się do tragedii Żydów, powojennym fałszowaniu prawdy o czasach okupacji. Jednak głównym tematem przewijającym się przez cały "Pamiętnik" jest kondycja polskiego pisarza, który jest Żydem i szuka swojego miejsca na świecie w Ameryce.
Sporo miejsca w "Pamiętniku" Grynberg poświęca wydarzeniom z grudnia 2006 roku, kiedy, w oparciu o materiały z IPN, "Życie Warszawy" opublikowało informację o jego współpracy z wywiadem PRL. Miał zostać zwerbowany jako 20-letni student dziennikarstwa 11 października 1956 r. i zostać zarejestrowany jako "Reporter". W aktach nie było śladu, żeby donosił. Po tej publikacji pisarz przyznał, że podpisał zobowiązanie do współpracy zmuszony do tego szantażem, aby pomóc rodzinie w wyjeździe do Izraela. "Moje kontakty trwały nie dłużej niż pół roku i były pozorowaniem współpracy. Gdy dalsze pozorowanie stało się niemożliwe, przestałem stawiać się na spotkania i nie miałem więcej żadnego tego rodzaju kontaktu z wywiadem UB czy SB" - cytuje Grynberg w "Pamiętniku" swoje oświadczenie z grudnia 2006 roku.
W przedmowie Henryk Grynberg podkreśla, że w książce znalazł się wybór prowadzonych przez niego zapisków, w którym pominął wątki omówione wcześniej w jego opowieściach autobiograficznych (zwłaszcza w "Uchodźcach" i "Ciągu dalszym") lub też rozwinięte w esejach - stąd przytrafiające się dłuższe przerwy pomiędzy datami. Autor przytacza często listy - datowane, ale pozbawione informacji o tożsamości adresatów. "Przeważnie z kontekstu wynika, do kogo pisany jest list, a jeśli nie, to informacja ta jest w danym wypadku mało istotna - pisze Grynberg. Wśród adresatów można rozpoznać m.in. Jerzego Giedroycia, Czesława Milosza, Andrzeja Stasiuka.
W "Pamiętniku" znalazły się też artykuły, relacje z amerykańskich wydarzeń kulturalnych, które Grynberg nadawał przez "Głos Ameryki" a także polemiki z różnymi autorami. Jeden z ostatnich wpisów pochodzi z 4 lipca 2010 roku, kiedy Henryk Grynberg obchodził 74 urodziny pisząc: „Kiedyś się krępowałem, ale teraz jestem coraz dumniejszy ze swoich lat. Jak i z tego, że jestem Żydem”.
"Pamiętnik" Henryka Grynberga opublikował Świat Książki. (PAP)
aszw/ ls/