Powstające w Wejherowie (Pomorskie) Muzeum Piaśnickie apeluje o pomoc w pozyskaniu wszelkich pamiątek związanych ze zbrodnią piaśnicką. Gospodarzom placówki zależy zarówno na pamiątkach rodzinnych, jak i tych oficjalnych – np. zdjęciach czy dokumentach.
Według niektórych szacunków w Piaśnicy zabito i pochowano 12-14 tys. osób - głównie mieszkających na Pomorzu Polaków, zamordowanych przez Niemców w 1939 r. Był to prawdopodobnie pierwszy masowy mord ludobójczy popełniony przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. W połowie grudnia ub.r. Ministerstwo Kultury utworzyło Muzeum Piaśnickie, które ma upamiętniać ofiary tej zbrodni. Jego otwarcie planowane jest najwcześniej na koniec 2018 r.
Powstające muzeum apeluje do wszystkich, którzy mają jakiekolwiek pamiątki, dokumenty itp. związane ze zbrodnią i samą Paśnicą, o kontakt z placówką.
Jak powiedział PAP Janosz Józefczyk z Muzeum Piaśnickiego, apel skierowany jest m.in. do rodzin osób, które zostały zamordowane w Piaśnicy. „Zależy nam zarówno na relacjach dotyczących ofiar Piaśnicy, momentu ich aresztowań itp., jak i pamiątkach związanych z ofiarami, a także wszelkich informacjach czy przedmiotach związanych z Piaśnicą” – wyjaśnił Józefczyk dodając, że zamysłem muzeum jest m.in. pokazanie konkretnych ludzi, którzy zginęli w Piaśnicy.
Jak mówił PAP Janosz Józefczyk z Muzeum Piaśnickiego, apel skierowany jest m.in. do rodzin osób, które zostały zamordowane w Piaśnicy. „Zależy nam zarówno na relacjach dotyczących ofiar Piaśnicy, momentu ich aresztowań itp., jak i pamiątkach związanych z ofiarami, a także wszelkich informacjach czy przedmiotach związanych z Piaśnicą” – wyjaśnił Józefczyk dodając, że zamysłem muzeum jest m.in. pokazanie konkretnych ludzi, którzy zginęli w Piaśnicy.
„Musimy pamiętać, że była to warstwa kierownicza narodu polskiego: nauczyciele, urzędnicy, księża, a więc osoby aktywne społecznie, z dużym dorobkiem. Chcemy, aby ich dokonania mogły poznać osoby, które w przyszłości będą odwiedzać muzeum” – powiedział PAP Józefczyk.
Wyjaśnił, że jeśli ktoś nie chce rozstawać się z rodzinnymi pamiątkami, muzeum chętnie je zdigitalizuje lub skopiuje w inny sposób.
Muzealnikom bardzo zależy też na odnalezieniu należących do ofiar Piaśnicy przedmiotów, na które natrafiono w czasie ekshumacji, jakie miały miejsce w 1946 r. Były to m.in. krzyżyki, medaliony, obrączki, modlitewniki, zegarki. Wiadomo, że przedmioty te – wraz z fotografiami wykonanymi w czasie prac ekshumacyjnych - trafiły do sopockiego oddziału Polskiego Związku Zachodniego. Organizację zlikwidowano w 1950 r. i ślad po nich zaginął.
„Mamy nadzieję, że te zdjęcia i przedmioty zostały umieszczone np. w jakimś archiwum i że w końcu ktoś trafi na nie i skontaktuje się z nami” – powiedział PAP Józefczyk dodając, że wspomniane przedmioty i fotografie mają dla placówki „wartość nieocenioną”.
Wcześniej – bezskutecznie, przedmiotów tych poszukiwał pion śledczy gdańskiego IPN, który od 2011 r. prowadzi śledztwo dotyczące piaśnickiej zbrodni, a od momentu utworzenia Muzeum Piaśnickiego współpracuje z jego twórcami.
Wszelkie informacje, które mogą pomóc w ustaleniu losów wspomnianych przedmiotów, można kierować do Muzeum Piaśnickiego, ul. Św. Jacka 11/2, 84-200 Wejherowo tel. (58) 736-11-11; kom. 501-047-249, e-mail: muzeum@muzeumpiasnickie.pl. Korzystając z tych samych numerów i adresów można też skontaktować się z placówką, by przekazać inne pamiątki, fotografie czy dokumenty związane ze zbrodnią piaśnicką.
Muzeum Piaśnickie działa jako oddział Muzeum Stutthof, a swoją docelową siedzibę będzie miało w "Villi Musica" w Wejherowie, historycznie związanej z tragicznymi wydarzeniami piaśnickimi.
Dom zbudował w latach 20. ubiegłego wieku Franciszek Panek, zmarły kilka lat przed II wojną światową lekarz i lokalny działacz. W Piaśnicy zamordowane zostały dwie jego córki - nauczycielki. W 1939 r. willę zajęli Niemcy. Urządzili tu siedzibę gestapo: to stąd m.in. zarządzano organizacją mordów w Piaśnicy, a w piwnicach domu magazynowano odzież i inne przedmioty zrabowane ofiarom.
Jak poinformowała PAP dyrektor Muzeum Piaśnickiego Teresa Patsidis, otwarcie placówki planowane jest najwcześniej na koniec 2018 r. "Villa Musica" musi przejść m.in. remont i adaptację pomieszczeń na potrzeby muzeum.
Niemcy rozpoczęli masowe egzekucje w lesie w Piaśnicy w połowie października 1939 r. Hitlerowcy zamordowali tam głównie przedstawicieli polskiej inteligencji: nauczycieli, wojskowych, urzędników, duchownych, działaczy społecznych i politycznych z Pomorza Gdańskiego, ale także cudzoziemców, w tym pacjentów niemieckich szpitali psychiatrycznych przywożonych pociągami z III Rzeszy.
Dla zatarcia śladów zbrodni hitlerowcy sprowadzili więźniów z obozu koncentracyjnego Stutthof, którzy latem i jesienią 1944 r. musieli wydobywać ze zbiorowych grobów zwłoki ofiar i je palić. Trwało to kilka tygodni. Po wykonaniu pracy więźniów rozstrzelano, a ich ciała spalono i pochowano w lesie.
Wielu sprawców mordów w piaśnickich lasach zostało po II wojnie światowej osądzonych. W poszukiwaniu pozostałych winnych w kwietniu 1967 r. Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Gdańsku wszczęła śledztwo. Po zgromadzeniu szeregu dowodów i wyjaśnieniu części istotnych okoliczności zbrodni, zostało ono zawieszone w 1975 r. We wrześniu 2011 r. postępowanie zdecydował się podjąć na nowo gdański IPN, którego prokuratorzy próbują ustalić nieznane dotąd okoliczności mordów, a także jak najpełniejszą liczbę i imienną listę ofiar. (PAP)
aks/ mrt/