Pokaz filmu „Ludobójstwo”, spotkanie ze świadkami wydarzeń i konferencja naukowa, marsz pamięci oraz zbiórka krwi na cele krwiodawstwa – to niektóre elementy obchodów 73. rocznicy "krwawej niedzieli" na Wołyniu, zaplanowane w poniedziałek we Wrocławiu.
Datę 11 lipca przyjęto jako symboliczny dzień pamięci o wszystkich ofiarach zbrodni ukraińskich nacjonalistów na Kresach.
Tego dnia mija 73 lata od tzw. krwawej niedzieli, kiedy UPA wymordowała ok. 11 tys. ludzi. 11 i 12 lipca UPA dokonała skoordynowanego ataku na Polaków w 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę ludzi w kościołach. Doszło do mordów w świątyniach m.in. w Porycku (dziś Pawliwka) i Kisielinie. Około 50 kościołów katolickich na Wołyniu zostało spalonych i zburzonych.
Zbrodnia oddziałów UPA wspieranych przez miejscową ludność ukraińską z lat 1942-45 pochłonęła - jak szacunkowo podaje IPN - około stu tysięcy ofiar.
Strona ukraińska szacuje swoje straty na 10-12 tys., a nawet 20 tys. ofiar, przy czym część z nich zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi.
Jak poinformowała PAP Dominika Arendt-Wittchen z Inicjatywy Historycznej, ta organizacja wraz z innymi organizacjami patriotycznymi, wolnościowymi i młodzieżowymi organizuje w poniedziałek we Wrocławiu obchody, które upamiętnią ofiary tamtych zbrodni.
"73. rocznica +Krwawej Niedzieli+ to apogeum ludobójczej działalności band UPA na Wołyniu. Przyjmujemy ten symboliczny termin jako datę czczenia pamięci ofiar ukraińskiej zbrodni. Ta pamięć jest najważniejsza, podobnie jak spotkania z ostatnimi świadkami tamtych zbrodni. Nasze obchody nie mają charakteru politycznej manifestacji" - zapewniła Arendt-Wittchen.
Obchody rozpoczną się w poniedziałek rano na Placu Solnym we Wrocławiu od zbiórki krwi. Prze zkilka godzin będzie tam czynna mobilna stacja krwiodawstwa.
"Naszą akcję zbiórki krwi nazwaliśmy +Przelej krew za Polskę+, ale na szczęście żyjemy w czasach, gdy Polacy nie muszą przelewać swej krwi w walce. Dlatego zachęcamy wszystkich, by oddali swą krew na pożyteczny cel, jakim są potrzeby związane z krwiodawstwem" - powiedział PAP wiceprezes Narodowców RP Adam Kwocz.
Na popołudnie zaplanowano projekcję filmu dokumentalnego "Ludobójstwo" autorstwa Arkadiusza Olszewskiego oraz prezentacje fragmentów z filmu "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego, opartego na książce pisarza Stanisława Srokowskiego "Nienawiść" i opowiadających o zbrodniach na Wołyniu.
Srokowski jest autorem wielu książek o Kresach m.in. "Duchy dzieciństwa", "Reaptrianci", "Nienawiść", "Ukraiński kochanek", "Zdrada", "Hnilcze, prawda, pamięć i ból".
Pisarz będzie również jednym z uczestników konferencji naukowej zatytułowanej "Wołyń: ludzie, pejzaż, zagłada, groby", w której wezmą udział też inni świadkowie krwawych zbrodni m.in. Feliks Trusiewicz i Andrzej Uchwat ps. Wichura, żołnierz KEDYW-u AK.
Po konferencji obchody zakończy wieczorny marsz pamięci pod pomnik-mauzoleum poświęcony ofiarom zbrodni ukraińskich nacjonalistów.
Pomnik powstał w 1999 r. i został wybudowany ze środków oraz z inicjatywy Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, które zawiązało się w 1992 r. we Wrocławiu. Była to wówczas pierwsza tego typu organizacja w Polsce. Na Dolnym śląsku mieszka ponad milion osób, które przyznają się do swych kresowych korzeni. (PAP)
ros/ wkt/