„Wspomnienia z okupacji niemieckiej” Czesława Górniewicza, więzionego na zamku lubelskim w latach 1942-44 zaprezentowano w piątek - w 72. rocznicę likwidacji tego więzienia. 22 lipca 1944 r. uciekający z Lublina Niemcy rozstrzelali tam ok. 300 więźniów.
„Ojciec mój był świadkiem tej masakry i poświęca temu dramatowi ważne miejsce w książce (…) Ojciec nie wyobrażałby sobie, że 72 lata po opuszczeniu (przez niego) zamku, jego rodzina przyjedzie do Polski, aby obchodzić uroczystość jego pamięci w tym samym miejscu, ale w już w wolności” – powiedziała podczas promocji książki córka autora Bożena Górniewicz – Roy.
Czesław Górniewicz (ur. w 1926 r. w Żółkwi) podczas okupacji niemieckiej był żołnierzem Związku Walki Zbrojnej. W listopadzie 1941 r. został aresztowany wraz z ojcem, lekarzem weterynarii, ppłk. Eugeniuszem Górniewiczem i braćmi Lesławem i Wiesławem. W czerwcu 1942 r. trafili oni do więzienia na zamku lubelskim. Bracia Czesława zostali wywiezieni do obozu koncentracyjnego na Majdanku. On sam wraz z ojcem przetrwali dwa lata na zamku jako więźniowe funkcyjni - pracowali w stajni więziennej. Opuścili więzienie po jego likwidacji 22 lipca 1944 r.
Po wojnie Czesław Górniewicz pracował jako lekarz weterynarii. Zmarł 24 maja 1984 r. w Gdańsku.
Jak napisał we wstępie do książki prof. Janusz Wrona z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, zapiski Górniewicza pozwalają pogłębić wiedzę o życiu więziennym na zamku, postawach i morale więźniów, funkcjonowaniu więzienia, torturach stosowanych przez okupanta, a także o udanych i nieudanych ucieczkach z więzienia.
Swoje wspomnienia w okresu okupacji spisał wiele lat po wojnie, w 1983 r. Chciał je wydać, ale nie zdążył tego uczynić za życia. W 2015 r. jego córka Bożena Górniewicz – Roy przekazała tekst Muzeum Martyrologii „Pod Zegarem”, które jest oddziałem Muzeum Lubelskiego.
Jak wspominała, maszynopis ze wspomnieniami tuż przed swoją śmiercią Górniewicz dał żonie - z poleceniem, aby przekazała go córce, która „będzie wiedziała, co z nim zrobić”. „Przez 30 lat nie mogłam otworzyć tych stron, tak ciężkich historycznie. Zaczęłam ich czytanie dopiero trzy lata temu” – powiedziała Górniewicz – Roy dziennikarzom.
Przeżycia z czasów okupacji niemieckiej pozostawały w pamięci Czesława Górniewicza przez całe życie. „Wiedzieliśmy o tych okropnościach. Ojciec nie spał bez zażywania środków nasennych” – dodała Górniewicz – Roy.
Licząca ponad 200 stron publikacja zawiera wspomnienia Górniewicza z okresu od wybuchu II wojny światowej do zdobycia Lublina przez Armię Czerwoną w lipcu 1944 r. i udziału w akcji „Burza” w 1944 r.
Jak napisał we wstępie do książki prof. Janusz Wrona z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, zapiski Górniewicza pozwalają pogłębić wiedzę o życiu więziennym na zamku, postawach i morale więźniów, funkcjonowaniu więzienia, torturach stosowanych przez okupanta, a także o udanych i nieudanych ucieczkach z więzienia.
„Górniewicz ucieka od uproszczonej czarno-białej wizji historii pokazującej obraz wyłącznie wrogich i sadystycznych Niemców oraz bohaterską postawę Polaków. Bez fałszywej martyrologii kreśli obraz realnego świata zróżnicowanych postaw w okresie wojny i okupacji” – napisał prof. Wrona.
Książkę wydało Muzeum Lubelskie (którego siedziba mieści się na zamku lubelskim) przy wsparciu finansowym ministerstwa kultury.
Mord więźniów na zamku był związany z akcją likwidacji funkcjonującego tam od października 1939 r. więzienia. W lipcu 1944 r., kiedy wojska sowieckie zbliżały się do Polski, na zamku przetrzymywano ok. 2 tys. osób. Wielu z nich wywieziono, a około tysiąca w dniach od 19 do 21 lipca zgładzono w drodze do obozu koncentracyjnego na Majdanku w specjalnych ciężarówkach, w których byli oni zatruwani spalinami.
22 lipca 1944 r. Niemcy wycofując się przed wojskami sowieckimi, które zbliżały się do Lublina, w ciągu dwóch godzin rozstrzelali ponad 300 osób. Mieszkańcy Lublina, którzy po opuszczeniu Zamku przez Niemców, przyszli szukać swoich bliskich, zobaczyli w celach stosy ludzkich ciał. Wielu więźniów zostało zamordowanych strzałem w tył głowy, co później komunistyczna propaganda wykorzystywała jako argument na niemieckie sprawstwo zbrodni katyńskiej.
28 lipca 1944 r. odbył się uroczysty pogrzeb 127 ofiar masakry, które pochowano u podnóża Zamku. Zwłoki innych rozstrzelanych zabrały ich rodziny. Ciała pogrzebanych u podnóża Zamku ludzi ekshumowano w 1954 r. i złożono w zbiorowej mogile na cmentarzu przy ul. Lipowej.
W okresie okupacji niemieckiej przez więzienie na zamku lubelskim przeszło ok. 40 tys. ludzi, z czego 18,6 tys. deportowano do obozów. W egzekucjach i samochodowej komorze gazowej straconych zostało 4,5 tys. więźniów, a 2,2 tys. zmarło na skutek tortur lub chorób i wycieńczenia. Losy kilku tysięcy więzionych tam ludzi są nieznane.(PAP)
ren/ agz/