Z nawiązaniem do lat 30. ubiegłego wieku obchodzone jest w niedzielę święto ulicy Kilińskiego w Białymstoku. Można zobaczyć stroje z tych czasów, pojazdy, są zajęcia i prezentacje organizowane przez miejskie placówki kultury, w tym Muzeum Wojska mieszczące się przy tej ulicy.
Ulica Kilińskiego w Białymstoku położona jest w centrum miasta, obok głównej części ścisłego centrum, jakim jest Rynek Kościuszki. Mieści się tam m.in. tzw. Pałacyk Gościnny, gdzie udzielane są śluby cywilne, w kamienicach działają placówki kultury i lokale gastronomiczne.
W niedzielę została zamknięta dla samochodów i zamieniona w deptak, który rozpoczyna się instalacją z zadaszeniem z kolorowych parasolek. W ramach - zorganizowanych po raz trzynasty - obchodów święta ulicy Kilińskiego zaplanowano koncerty, występy i wystawy nawiązujące do idei przewodniej tegorocznej imprezy, jaką są lata 30.
Widać ludzi w stylizacjach modowych z tych czasów, oglądać można mini wystawę zabytkowych samochodów; są stoiska z zabawami dla najmłodszych i warsztaty plastyczne, można też sobie zrobić fryzurę z lat 30. Zorganizowano też spacer poświęcony kulturze przedwojennego Białegostoku i miejscowej kinematografii. Obchody zakończy wieczorem "potańcówka pod parasolami".
Znawcy historii Białegostoku przypominają, że w latach 30. ubiegłego wieku ulica Kilińskiego leżała na trasie spacerów od miejskich ogrodów do katedry, w kierunku ulic Sienkiewicza i Lipowej, panował na niej duży ruch. Jej historia sięga XVIII wieku i czasów Jana Klemensa Branickiego. Nazywana była wtedy ulicą prowadzącą do zamku (znajduje się ona tuż obok Pałacu Branickich), później była Staroniemiecką, Niemiecką, Słowiańską, a od 1919 nosi imię Jana Kilińskiego.
"Ulica Kilińskiego to świetne miejsce pokazujące, jak Białystok rósł i jak się zmieniał, historia miasta w pigułce. Bo na samym początku była to ścieżka, a obok mieliśmy stawy" - mówił podczas inauguracji niedzielnych obchodów zastępca prezydenta miasta Adam Musiuk.
W latach 1766-77 wzniesiono tam Pałacyk Gościnny, w którym Izabela Branicka przyjmowała niektórych gości. Była też tam zlokalizowana wozownia, którą na początku XIX wieku przekształcono w kamienicę. Kolejne budynki zaczęły powstawać dopiero od połowy XIX wieku, kiedy już zlikwidowano stawy. Zaczęły pojawiać się w tym miejscu restauracje, zakłady fotograficzne i hotele, wśród nich Ritz. "W tym miejscu kwitło życie miejskie (...), to bardzo ważne byśmy tę historię kultywowali i o niej pamiętali" - podkreślał Musiuk.(PAP)
Autor: Robert Fiłończuk
rof/ mhr/