W poniedziałek po południu przy lapidarium na cmentarzu w Świnoujściu obchodzono 68. rocznicę bombardowania miasta. Aliancki nalot bombowy na Świnoujście 12 marca 1945 r. mógł spowodować śmierć nawet 20 tys. osób, głównie cywili.
Pod tablicami upamiętniającymi ofiary nalotu, kwiaty złożyli przedstawiciele władz samorządowych Świnoujścia, burmistrz niemieckiego Heringsdorfu oraz polska i niemiecka młodzież. Polski i niemiecki duchowny odmówili wspólnie modlitwę za ofiary bombardowania.
Paweł Sójka przewodniczący świnoujskiej rady miejski powiedział PAP, że warto pamiętać o przeszłości i trzeba z niej wyciągać wnioski na przyszłość. "Pamiętamy o ofiarach nalotu z 1945 r., ale pamiętamy jednocześnie o tym, co wydarzyło się w 1939 r." - dodał Sójka.
W tym nalocie zginęli również przymusowi robotnicy polscy, którzy znaleźli się w 1945 r. w Świnoujściu - powiedział Sójka.
Świnoujście było podczas II wojny światowej bazą niemieckiej marynarki wojennej, ośrodkiem szkolenia kadr wojska, ważnym węzłem komunikacyjnym, znajdowały się tu również składy amunicji i paliwa.Ze względu na strategiczną rolę obiektów znajdujących się w Świnoujściu Amerykanie na prośbę dowództwa Armii Czerwonej zdecydowali się na jego zbombardowanie.
We wtorek 12 marca główne uroczystości rocznicowe odbędą się na cmentarzu wojennym na wzgórzu Golm w pobliżu Kamminke. Wezmą w nich udział przedstawiciele samorządów Świnoujścia i gmin niemieckich wyspy Uznam, polska i niemiecka młodzież.
Historycy polscy i niemieccy podają, że Świnoujście w 1945 r. zamieszkiwało ok. 22 tys. osób. Jednak w marcu tamtego roku wszystkie ulice i place miasta były przepełnione uciekinierami. Przed postępującym od wschodu frontem uciekało 14 milionów ludzi.
Dziesiątki tysięcy dotarły do Świnoujścia. Tu dla uciekinierów zbudowano nawet most pontonowy przez Świnę, by ułatwić przeprawę. Na promie kolejowym znajdował się wypełniony ludźmi pociąg, a na dworcu portowym stał skład gotowy do odjazdu. Szkoły i inne publiczne budynki były przepełnione ludźmi. W parku zdrojowym biwakowały odwody Wehrmachtu.
Świnoujście było wówczas bazą niemieckiej marynarki wojennej, ośrodkiem szkolenia kadr wojska, ważnym węzłem komunikacyjnym, znajdowały się tu również składy amunicji i paliwa.
Ze względu na strategiczną rolę obiektów znajdujących się w Świnoujściu Amerykanie na prośbę dowództwa Armii Czerwonej zdecydowali się na jego zbombardowanie.
W południe, 12 marca 1945 r. w południe, w Świnoujściu rozległ się dźwięk syren. Blisko godzinę atakowało miasto 671 ciężkich, czterosilnikowych bombowców 8 Powietrznej Floty Stanów Zjednoczonych (B 17-latające fortece i B 24 ), jak też 412 myśliwców.
Z wysokości około 6000 metrów zrzuconych zostało 1609 ton bomb.
Krótko przed nalotem weszło do Świnoujścia 12 załadowanych po brzegi okrętów transportowych z uciekinierami. Sześć zatonęło, w tym "Cordillera" i "Andros". W zatopionym "Androsie" śmierć znalazło 570 ludzi, głównie kobiet i dzieci. Szacunki określają liczbę zabitych podczas nalotu na około 20 tys. osób.
Ze względu na liczbę zabitych, Świnoujście jest porównywane z takimi miastami jak Hamburg, Kassel, Darmstadt, Pforzheim i Drezno. Większość ofiar pochowanych zostało na wzgórzu Golm, gdzie od dziesiątków lat znajduje się miejsce pamięci.(PAP)
res/abe/