Izabella Horodecka była wybitnym żołnierzem. Ta żelazna kobieta powinna być wzorem nie tylko dla kobiet, ale i dla mężczyzn. Z wielkim podziwem czytam jej wspomnienia – stwierdził podczas premiery wspomnień Izabelli Horodeckiej w warszawskim Przystanku Historia generał Waldemar Skrzypczak.
Jestem pełen podziwu i uznania dla pańskiej niezmiennej postawy, opartej na nieposzlakowanej uczciwości i wierności najwyższym wartościom patriotycznym - napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym na jubileuszu 90. urodzin żołnierza AK i NOW Bogusława Nizieńskiego.
Komuniści poprzez pokazowy proces chcieli propagandowo wykorzystać legendę „Nila”. Działanie to miało zastraszyć również całe społeczeństwo. Miało to pokazać „przyszłość” tym, którzy będą stawiać opór władzy komunistycznej - mówi Piotr Makuła, kustosz Muzeum Armii Krajowej im. gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie.
24 lutego 1943 roku „Zagra-Lin” – oddział Organizacji Specjalnych Akcji Bojowych „Osa”, dokonał zamachu bombowego na peronie kolejki miejskiej S-Bahn Friedrichstrasse w Berlinie. Ucierpiało 78 osób, z czego 36 straciło życie. Do podobnych eksplozji doszło później m.in. na dworcach głównych w Berlinie i we Wrocławiu (Breslau).
Po gen. Fieldorfie „Nilu“ - z uwagi na jego konspiracyjną działalność - nie zachowało się wiele pamiątek; przetrwały dokumenty związane z procesem generała, zdjęcia z okresu międzywojennego czy ręcznie zrobione szachy - powiedział PAP Piotr Makuła, kustosz Muzeum AK w Krakowie.
W Puszczy Augustowskiej w pobliżu Kolnicy (Podlaskie) można zwiedzić i obejrzeć dużą ziemiankę partyzancką, taką w jakiej prowadzili działalność konspiracyjną żołnierze Armii Krajowej podczas drugiej wojny światowej. Ziemianka leży na Szlaku Orła Białego.
Gen. August Emil Fieldorf był jedną z najważniejszych postaci polskiego podziemia w okresie II wojny św. i okupacji niemieckiej w Polsce, a jego "zasługi dla niepodległości są ogromne" - powiedział PAP historyk IPN Paweł Sztama. Fieldorf ps. Nil został zamordowany przez komunistyczne władze 65 lat temu, 24 lutego 1953 r.
Pierwszy zrzut cichociemnych na polskie ziemie upamiętnili w czwartek mieszkańcy Dębowca (Śląskie), gdzie w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. wylądowali rtm. Józef Zabielski "Żbik", kpt. Stanisław Krzymowski "Kostka" i kurier Czesław Raczkowski "Włodek".
Po wielogodzinnym locie z Wielkiej Brytanii nad Niemcami w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. pod Skoczowem na Śląsku Cieszyńskim wylądowało trzech polskich spadochroniarzy - pierwsi w okupowanej Polsce cichociemni. Pełniąc służbę w szeregach ZWZ-AK stali się elitą Polski Walczącej.