Z techniczną i finansową pomocą NATO Polska mogłaby rozpocząć program wydobywania zatopionej po II wojnie światowej w Bałtyku broni chemicznej - powiedział w poniedziałek Główny Inspektor Ochrony Środowiska Andrzej Jagusiewicz. Zdaniem Jagusiewicza wdrożenie pilotażowego programu wyławiania niebezpiecznych substancji z dna morza wymaga wsparcia technologicznego NATO w kwestii unieszkodliwiania broni chemicznej i biologicznej oraz pomocy finansowej w przedziale 3-5 mln zł.
W 50 tys. ton bomb i pocisków, które trafiły do Bałtyku po II wojnie światowej znajduje się około 15 tys. ton substancji chemicznych. Część pocisków skorodowała, a na samej Głębi Gotlandzkiej morze zanieczyszcza już 8 tys. obiektów - ustalili europejscy badacze.
Z dna Morza Bałtyckiego u wybrzeży Olandii płetwonurkowie wydobyli w sobotę części wraku słynnego okrętu Mars z XVI wieku, należącego do floty króla Szwecji Eryka XIV Wazy. Był to największy statek wojenny, jaki w XVI wieku pływał po Bałtyku.
Archeologia podwodna to nie tylko działające na wyobraźnię wraki statków wypełnione złotem. To także zatopione krajobrazy, czyli całe światy zalane przez podnoszące się wody wszechoceanu - mówi w rozmowie z PAP dr Przemysław Krajewski, archeolog z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Naukowcom z Estonii nie udało się ustalić daty budowy statku, którego wrak morze odsłoniło w grudniu 2010 r. na plaży k. Łeby - poinformował PAP dr Waldemar Ossowski z działu badań podwodnych Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. "Przesłane do Estonii w ubiegłym roku próbki drewna nie pasują do żadnej z tamtejszych skal dendrochronologicznych. Do wznowienia badań potrzebne będzie pobranie większej liczby nowych próbek" - powiedział archeolog.
2011-06-20 (PAP) - Unikatowe znalezisko ponad 40 dział żeliwnych z XVIII wieku odkryto na dnie Bałtyku, w odległości ponad 30 mil morskich od brzegu na wysokości Ustki (Pomorskie). 12 z nich zostało już wydobytych na ląd, z czego cztery poddanych jest zabiegom konserwatorskim.