„Jan III Sobieski był nazywany „Lwem Lechistanu” i nie przegrał ani jednej bitwy z Turkami (…) wśród muzułmanów, ludzi bardzo przesądnych, rosła fama polskiego króla. Sama obecność Jana III pod Wiedniem zachwiała wiarę Turków w zwycięstwo. Już 11 września, gdy rozeszła się wiadomość, że głównodowodzącym wojsk sprzymierzonych jest „Lech Lechistanu”, część armii tureckiej uciekła spod Wiednia” – mówi PAP Tomasz Szajewski z Pierwszego Polskiego Stowarzyszenia Turniejowego Liga Baronów.
Kościół na stołecznym Rynku Nowego Miasta ufundowany przez żonę króla Jana III Sobieskiego Marysieńkę i Trakt Królewski związany z osobą samego władcy znajdą się na trasie sobotniej Masy Krytycznej poświęconej tym razem postaci zwycięzcy spod Wiednia.
10 jeźdźców na koniach bierze udział w rajdzie, który rozpoczął się w piątek w Krakowie i szlakiem króla Jana III Sobieskiego prowadzi w kierunku Wiednia, gdzie Polacy pokonali Turków. Wyprawa jest elementem obchodów 330. rocznicy odsieczy wiedeńskiej.
W atmosferze polemik do kin we Włoszech wszedł film „Bitwa pod Wiedniem”. Polsko- włoska produkcja o Odsieczy Wiedeńskiej nosi we Włoszech tytuł „11 września 1683”, co wywołało dyskusję na temat sensu nawiązania do ataków terrorystycznych w USA i starcia religii.
Po bitwie pod Wiedniem Austriacy podejmujący Polaków na uczcie popełnili towarzyską gafę. Husarzy ubranych w skóry lamparcie usadzono na lepszych miejscach niż dowództwo - hetmanów i króla Jana III Sobieskiego, których ubiór - kosztowne, podszyte jedwabiem burki kuligowskie w kolorze białym - wzięto za zwyczajne koce.
Ten film nie powinien być określany jako historyczny, lecz jako "przygodowy, nakierowany na dużą oglądalność, na podstawie faktów historycznych" - powiedział w poniedziałek producent "Bitwy pod Wiedniem" Alessandro Leone. Do kin w Polsce obraz trafi 12 października.
Podstawowym narzędziem walki husarii była ok. 5-6 m kopia, którą - po skruszeniu podczas ataku na wroga - odrzucano. Następnie dobywano albo broni kolnej - koncerza, albo siecznej - szabli. Towarzysze husarscy posiadali także broń palną - pistolety i rusznice.
Biorąc pod uwagę długotrwałe korzyści polityczne, niestety Rzeczpospolita niewiele skorzystała ze zwycięstwa. Rok po bitwie wiedeńskiej pomiędzy Polską, Austrią, papiestwem i Wenecją zawarto pakt zwany Ligą Świętą. Jego celem była walka z Półksiężycem aż do wyparcia Turcji z jej europejskiej posiadłości. Wojna trwała do roku 1699 i zakończyła się traktatem w Karłowicach. Najwięcej korzyści przyniósł on Austrii - mówi historyk dr Konrad Bobiatyński.