W poniedziałek mija 70. rocznica pierwszych deportacji Żydów z getta w Łodzi do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem (Wielkopolska). Miejsce to było ośrodkiem masowej zagłady Żydów w Kraju Warty. Zginęło tutaj od 180 do 300 tys. ludzi.
Odsłonięcie na terenie cmentarza żydowskiego w Łodzi tablicy upamiętniającej Romówi i Sinti zmarłych w łódzkim getcie i zgładzonych w obozie w Chełmnie nad Nerem znalazło się w programie obchodów 70. rocznicy likwidacji "obozu cygańskiego". Na przełomie 1941 i 1942 roku Niemcy wymordowali ponad 5 tys. Romów i Sinti deportowanych z Austrii do Litzmannstadt Getto.
W okresie międzywojennym Łódź była drugim, co do wielkości, po Warszawie, skupiskiem żydowskim w Polsce. W 1939 r. mieszkało tu 233 tys. Żydów, co stanowiło prawie 35 proc. mieszkańców. Zaraz po wybuchu II wojny światowej kilkadziesiąt tysięcy łódzkich Żydów uciekło na Wschód. Ci, którzy pozostali narażeni byli na prześladowania.
Złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy pod tablicą upamiętniającą likwidację obozu Romów i Sinti, utworzonego przez hitlerowców na terenie łódzkiego getta, uczczono w środę w Łodzi 68. rocznicę likwidacji "obozu cygańskiego". Na przełomie 1941 i 1942 roku Niemcy wymordowali ok. 5 tys. Romów, deportowanych z Austrii do Litzmannstadt Getto.