Wystawę "Praca przymusowa. Niemcy, robotnicy przymusowi i wojna" otwarto w środę w Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie. Ta ekspozycja stanowi hołd złożony ofiarom systemu totalitarnego III Rzeszy - napisał prezydent Bronisław Komorowski w liście do przybyłych. Wystawa przygotowana przez międzynarodowy zespół Fundacji Miejsc Pamięci w Buchenwaldzie i Mittelbau-Dora, została zainicjowana i sfinansowana przez Fundację "Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość".
W środę, 9 stycznia przypada 70 rocznica śmierci Władysława Jana Jasińskiego ps. Jędruś, jednego z najważniejszych dowódców partyzanckich na Kielecczyźnie i Podkarpaciu. Nazwa oddziału, który przyjął swoją nazwę od pseudonimu swojego dowódcy, stała się synonimem walki z Niemcami.
Fotografie, dokumenty, druki propagandowe, plakaty, wspomnienia i mapy dokumentujące zagadnienie pracy przymusowej na rzecz III Rzeszy przed i podczas II wojny światowej będzie można od środy zobaczyć na wystawie w Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim.
Na wtorek w Atenach zaplanowano główne uroczystości ku czci zastrzelonego tam przed 70 laty przez Niemców agenta brytyjskiego wywiadu J. Iwanowa-Szajnowicza. Słynący z wielu aktów dywersji przeciw Niemcom Polak jest przez Greków uznawany za bohatera narodowego.
Brytyjski historyk Michael Smith podał w wątpliwość ustalenia Kanadyjczyka Gorda Younga, twierdzącego, że odczytał zaszyfrowany meldunek z czasów II wojny światowej przenoszony przez gołębia, którego szczątki znaleziono w kominie w 1982 r. – pisze "Independent".
„Pięć lat okupacji na wsi kieleckiej 1939-1945. Zapisy pamięci” - to płyta wydana właśnie przez Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie. Są na niej wywiady z ludźmi, którzy pamiętają dramat wojny.
Simon Gronowski będąc 11-letnim synem imigranta z Polski uniknął komory gazowej dzięki atakowi ruchu oporu na pociąg z Żydami z Belgii do Auschwitz. Dziś jest adwokatem, przyjaźni się z synem nazisty i apeluje do Żydów: otwórzcie się na cierpienia innych.
Od 8 września 1943 r., czyli od kapitulacji faszystowskich Włoch i przejścia na stronę aliantów, do końca wojny w maju 1945 r. z rąk hitlerowskich okupantów ginęło średnio 165 Włochów dziennie - takie są ustalenia włosko-niemieckiej komisji historycznej.