Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podczas uroczystego przyrzeczenia strzelców Związku Strzeleckiego „Strzelec” Józefa Piłsudskiego w Rzeszowie powiedziała, że pułkownik Leopold Lis-Kula „spełnił swoje największe marzenie; pragnął służyć ojczyźnie”.
100 lat temu, 7 marca 1919 r., w walkach z Ukraińcami pod Torczynem zginął płk Leopold Lis Kula, żołnierz Legionów Polskich i Wojska Polskiego, kawaler Orderu Virtuti Militari. Miał 22 lata.
Trzy miesiące brakowało mu do pełnoletności kiedy z Legionami Józefa Piłsudskiego w sierpniu 1914 r. wyruszał na fronty I wojny światowej. Zginął niespełna pięć lat później; miał 22 lata. 7 marca mija 98. rocznica śmierci płk. Leopolda Lisa Kuli, bohatera walk o odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r.
Dokładnie 22 lata po jego przyjściu na świat, rodziła się II Rzeczpospolita. Ale Leopold Lis-Kula, bo o nim mowa, wprawiony w bojach legionowych, dalej walczył za ojczyznę, tym razem o kształt jej granic. Zaledwie kilka miesięcy po odzyskaniu niepodległości poległ bohatersko, w boju z Ukraińcami. Na jego rzeszowski pogrzeb przybyły tłumy, a on sam, legendarny już za życia, stał się symbolem walki o wolną Polskę.