Szczątki 27 osób odnaleźli w ciągu pierwszego tygodnia prac na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku pracownicy IPN poszukujący pochówków ofiar komunizmu. Najprawdopodobniej tylko część znalezionych szczątków należała do więźniów zmarłych lub straconych w pobliskim areszcie.
Szczątki 10 osób - najprawdopodobniej ofiar komunizmu, odnaleźli do wtorku na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku pracownicy IPN. Ofiary to – z dużym prawdopodobieństwem - więźniowie, którzy zmarli lub zostali zabici w gdańskim areszcie w latach 40. ub. wieku.
Uroczystościami przy pomniku w Gibach (Podlaskie) oraz widowiskiem historycznym zostanie w niedzielę uczczona 70. rocznica obławy augustowskiej. To największa zbrodnia dokonana na Polakach po II wojnie światowej. Jest nazywana małym lub podlaskim Katyniem.
Zespół IPN rozpocznie w poniedziałek drugi etap poszukiwań szczątków ofiar komunizmu na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. Prace rozpoczęto w ub.r., wówczas udało się odnaleźć szczątki 13 osób, w tym Danuty Siedzikówny ps. Inka.
Poprzez specjalny spot internetowy i plakaty, które pojawią się w podlaskich miastach, IPN w Białymstoku chce nagłaśniać poszukiwanie ofiar obławy augustowskiej z lipca 1945 r. Sowieci zamordowali ok. 600 działaczy podziemia niepodległościowego, nie wiadomo gdzie spoczywają.
Mama do końca nie traciła nadziei, liczyła, że ojciec i siostry do nas wrócą. Jeździła do UB w Białymstoku. Mówili jej: „Ma pani dzieci? To niech pani więcej tu nie przyjeżdża, tylko ich pilnuje" - mówi ks. Stanisław Wysocki, świadek obławy augustowskiej.