Dla większości świata był palestyńskim bojownikiem o wolność i niestrudzonym obrońcą własnego narodu, dla Zachodu – nawróconym terrorystą, a dla Izraela - „diabłem wcielonym” i „bestią na dwóch nogach”. 11 listopada mija 10 lat od śmierci Jasera Arafata.
Wśród reakcji palestyńskich przywódców na śmierć byłego premiera Izraela Ariela Szarona przeważa pogląd, że zmarł człowiek, który wobec Palestyńczyków dopuścił się zbrodni wojennych, i żal, że nie został za nie osądzony.
Członek kierownictwa Organizacji Wyzwolenia Palestyny zaapelował w czwartek o powołanie międzynarodowej komisji śledczej ws. śmierci Jasera Arafata po opublikowaniu badań, z których wynika, że palestyńskiego lidera otruto w roku 2004 radioaktywnym polonem.