13 grudnia Sąd Okręgowy w Katowicach powinien ogłosić wyrok w procesie b. członka plutonu specjalnego ZOMO Romana S., oskarżonego o strzelanie do górników w kopalni Wujek. Na najbliższej rozprawie, 5 grudnia, strony mają wygłosić mowy końcowe.
Musimy pamiętać i pokazywać to miejsce i naszych bohaterów następnym pokoleniom – mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który we wtorek złożył kwiaty przed Krzyżem-Pomnikiem, upamiętniającym dziewięciu górników z kopalni Wujek, poległych od milicyjnych kul na początku stanu wojennego.
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się proces Romana S., byłego członka plutonu specjalnego ZOMO, oskarżonego o strzelanie do górników w kopalni Wujek w grudniu 1981 r. Od milicyjnych kul zginęło wtedy dziewięciu protestujących górników, a 21 zostało rannych.
25 września ma ruszyć proces Romana S., byłego członka plutonu specjalnego ZOMO, oskarżonego o strzelanie do górników protestujących w kopalni „Wujek” w grudniu 1981 r. Taki termin wyznaczył w poniedziałek Sąd Okręgowy w Katowicach.
Były członek plutonu specjalnego ZOMO Roman S. odpowie przed katowickim sądem za strzelanie do górników protestujących w kopalni „Wujek” w grudniu 1981 r. We wtorek IPN skierował do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Byłemu zomowcowi, który nie przyznaje się do winy, grozi do 10 lat więzienia.
Poniedziałkowa decyzja sądu, zgodnie z którą b. zomowiec podejrzany o strzelanie do górników w kopalni „Wujek” w grudniu 1981 r. pozostanie w areszcie, wynikała z przesłanek formalnych. O uchylenie aresztu wnioskowała obrona podejrzanego.
Roman S., b. zomowiec, podejrzany o strzelanie do górników protestujących w kopalni „Wujek” w grudniu 1981 r., do 6 sierpnia pozostanie w areszcie. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Katowicach nie uwzględnił zażalenia obrony na zastosowanie tego środka zapobiegawczego.
Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej przedstawił we wtorek w katowickim IPN zarzut Romanowi S., b. funkcjonariuszowi MO, który jest podejrzany m.in. o strzelanie w grudniu 1981 r. do protestujących górników kopalni Wujek. Prokurator wskazał, że jest to zbrodnia komunistyczna, będąca zbrodnią przeciwko ludzkości.
Tym, którzy strzelali w Wujku, oraz ich szefom nawet nie świtało, że kiedyś staną przed sądem. A tym bardziej – że zostaną skazani – powiedział PAP historyk dr Lech Kowalski, biograf Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka.
Współzałożycielka Wolnych Związków Zawodowych i Solidarności Anna Walentynowicz została patronką skweru w pobliżu kopalni Wujek. W grudniu 1983 r. legendarna działaczka opozycji w PRL przyjechała do Katowic, by uczcić pamięć 9 górników, którzy zginęli od milicyjnych kul na początku stanu wojennego.