O życiu codziennym Polaków w PRL, jak i o ówczesnych wydarzeniach politycznych, kulturalnych czy obyczajowych opowiada książka prof. Jerzego Eislera „Co nam zostało z tamtych lat. Dziedzictwo PRL”. Najważniejszą spuścizną tamtych czasów jesteśmy my sami - mówi autor.
24 października 1956 r. na Placu Defilad w Warszawie odbył się wiec z udziałem Władysława Gomułki, w którym uczestniczyło ok. 400 tys. ludzi. Polacy wiązali z osobą nowego I sekretarza KC PZPR olbrzymie nadzieje na złagodzenie reżimu komunistycznego. Szybko się zawiedli.
W 1956 r. Polacy przez chwilę poczuli się wolni, a przynajmniej bardziej wolni niż dotychczas - podkreśla Piotr Bojarski w swojej nowej książce "1956. Przebudzeni". W publikacji jest m.in. opis jednej z ostatnich rozmów z Andrzejem Wajdą o jego filmie "Kanał".
Wieś widzianą oczami etnografów, historyków sztuki, kolekcjonerów i artystów przestawia ekspozycja "Polska - kraj folkloru?", którą od niedzieli będzie można oglądać w Zachęcie. Na wystawie znalazło się ponad 100 eksponatów powojennej sztuki ludowej. Wystawie towarzyszy przegląd filmowy.
13 października 2001 r. w Warszawie zmarł Janusz Szpotański, z wykształcenia filolog, z zamiłowania szachista. Najbardziej znany jako autor satyrycznych wierszy i poematów wyśmiewających rzeczywistość PRL-u, za które skazany został na trzy lata więzienia.
Spółka MAE Multimedia Art & Education zdobyła I nagrodę w rozstrzygniętym w środę konkursie na projekt architektoniczno-budowlany Muzeum PRL-u, które mieści się w dawnym kinie "Światowid" w Nowej Hucie. Władze miasta mają nadzieję, że placówka w nowym kształcie zostanie otwarta w 2019 r.
Astronom Jan Heweliusz został patronem jednej z białostockich ulic - zdecydowała o tym w środę rada miasta. Zastąpił radzieckiego kosmonautę Włodzimierza Komarowa, którego imię ta ulica nosiła od kwietnia 1968 roku.
Kultowe gramofony „Bambino” - nieodłączny element prywatek w latach 60., nowoczesne wzmacniacze i gramofony - obiekty pożądania melomanów w latach 70., szafy grające, a nawet wiatraczki biurkowe napędzane gramofonowymi silnikami – to wszystko produkowały nieistniejące już zakłady „Fonica” w Łodzi.