Umieranie jakoś szczególnie nie bolało – czytamy w pierwszym zdaniu autobiografii Aleksiej Nawalnego, rosyjskiego opozycjonisty, który 16 lutego 2024 r. zmarł nagle w łagrze na Dalekiej Północy. Jego książka pod tytułem „Patriota” ukaże się w 19 krajach, w tym w Polsce, 22 października.
Nawalny zaczął pisać swoją autobiografię w 2020 r., krótko po tym, gdy berlińscy lekarze uratowali mu życie po próbie otrucia, do której doszło podczas lotu z Tomska do Moskwy, w trakcie kampanii wyborczej do rosyjskiego parlamentu i samorządu. Sceny rozgrywające się na pokładzie samolotu, pisane w konwencji kryminału, to pierwsze strony książki. „Wtedy umarłem. Uwaga, spoiler: ale nie na śmierć” – wyznał polityk.
Jako początek swojego politycznego formatowania Nawalny wskazał na moment katastrofy w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej w kwietniu 1986 r. Miał wtedy dziewięć lat i - jak wyznał - była to „pierwsza życiowa lekcja, która wpłynęła na kształtowanie światopoglądu”. „Chociaż źródło promieniowania znajdowało się daleko ode mnie, hipokryzja i kłamstwa rozlały się po całym kraju” – oznajmił.
Wpływ na przyszłego aktywistę politycznego miała także atmosfera rodzinnego domu, choć jego ojciec i matka pracowali w latach 80 i 90. w wojskowości. Jak wyznał, mimo to w domu odbywały się polityczne dyskusje i głoszono krytyczne podejście do władz.
Nawalny nie szczędził krytycznych słów wobec rosyjskich przywódców. O Michaile Gorbaczowie pisze: „był niedorajdą i dokładnie za to muszę mu podziękować”, zaś o Borysie Jelcynie - że był „pozbawiony autentycznej motywacji ideologicznej; kierował się wyłącznie żądzą władzy”.
Niewiele akapitów, w tej ponad 560-stronnicowej książce, autor poświęcił Putinowi. Pisze o nim m.in., że „głowę ma pełną mesjanistycznych obsesji”. „(…) Nienawidzę go, ale nie dlatego, że próbował mnie zabić i wtrącił mojego brata do więzienia. Nienawidzę Putina, bo ukradł Rosji ostatnie 20 lat” - stwierdził. „Rosjanie to dobrzy ludzi, tylko liderzy nam się nie udali” – podsumował.
W ocenie polityka okres od lat 90. do trzeciej dekady XXI w., to czas „idiotycznie zmarnowany” przez Rosję. „Co takiego zrobili Polacy i Czesi, a co my zaniedbaliśmy? (…) Czy Leszek Balcerowicz, architekt polskich reform gospodarczych, stał się multimilionerem jak nasz Anatolij Czubajs?” – pytał retorycznie.
Obok opowieści o karierze politycznej i walce z rosyjskim reżimem, Nawalny odsłonił swoje prywatne oblicze, w tym fascynację Julią, dziewczyną poznaną na wycieczce w Turcji, która w 2000 r. została jego żoną, oraz historię narodzin dzieci: córki Daszy i syna Zacharego. Czytelnicy dowiedzą się także, jakie były ulubione książki opozycjonisty (m.in. „Wojna i pokój” oraz „Zmartwychwstanie” Lwa Tołstoja), animowane seriale („Rick i Morty”, „Simpsonowie” i „Futurama”) czy posiłek w jednej z nowojorskich restauracji (ostrygi i Krwawa Mary).
Ostatnia część autobiografii, to fragmenty więziennego dziennika, który Nawalny prowadził od 21 stycznia 2021 r. Także tutaj przebija ironiczne poczucie humoru autora, który odsiadując wyrok w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, jednocześnie „pozdrawia z dołu piramidy Masłowa”. Podczas pierwszych miesięcy pobytu w więzieniu Nawalny mógł prowadzić notatki, odpowiadał także na setki listów, w kolejnych zabroniono mu pisania.
Ostatnią opublikowaną notatką jest przesłanie przekazane przez współpracowników Nawalnego w trzecią rocznicę jego uwięzienia, 17 stycznia 2024 roku. Opozycjonista napisał wtedy, że wrócił do Rosji chociaż wiedział, że grozi mu więzienie, bowiem nie chciał wyrzec się swego kraju i swoich przekonań. „Zwycięstwo jest nieuchronne. Na razie jednak nie możemy się poddawać i musimy bronić swoich przekonań” – zaapelował.
Książka „Patriota” zawiera fragmenty wpisów Nawalnego na Instagramie oraz zdjęcia z prywatnego albumu, jak i fotografie prasowe. Z języka angielskiego tekst przełożyły Maria Jaszczurowska i Joanna Sugiero. W Polsce książka została wydana przez Wydawnictwo Literackie.
Jak wspomniał w rozmowie z PAP przedstawiciel wydawcy, prace nad polską edycją „Patrioty” były prowadzone - podobnie jak w innych krajach - ze szczególną dbałością o to, aby tekst książki nie trafił przed premierą w niepowołane ręce.
Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ mal/