80 lat temu, 14 lipca 1943 r., Stanisław Mikołajczyk objął urząd premiera rządu RP. Jego urzędowanie przypadało na decydujący okres II wojny światowej, który przesądził o kształcie powojennej Europy. Decyzje podejmowane przez Mikołajczyka miały służyć ratowaniu suwerenności Polski.
100 lat temu, 15 marca 1923 r., w Paryżu podpisano dodatkowy protokół do Traktatu Wersalskiego zatwierdzający wschodnią granicę Polski. „Uchwała Rady Ambasadorów stanowi uwieńczenie dzieła wskrzeszenia Polski niepodległej” – mówił ówczesny premier Władysław Sikorski.
Kluczowe w jego myśleniu było dążenie do zbudowania silnej armii i rzucenie jej na front. Z pewnością musiał mieć w pamięci choćby rolę, którą Polacy odegrali w Bitwie o Anglię. Był to niebagatelny argument polityczny, który mógł zostać ogromnie wzmocniony istotnym udziałem Polaków w bezpośrednim starciu militarnym na wschodzie – mówi PAP prof. Przemysław Waingertner, historyk z Uniwersytetu Łódzkiego.
85 lat temu, 16 lutego 1936 r., w Morges w Szwajcarii, w wili Riond-Bosson należącej do byłego premiera Ignacego Jana Paderewskiego doszło do spotkania polityków i oficerów o centroprawicowych poglądach. Efektem było powstanie porozumienia politycznego, które przeszło do historii jako Front Morges.
Jako główni autorzy polskiego zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej najczęściej wskazywani są Józef Piłsudski i Tadeusz Rozwadowski. Jednak dowódców, którzy do tej wiktorii się przyczynili, było znacznie więcej. Ich późniejsze, nierzadko skomplikowane, losy są mniej obecne w pamięci zbiorowej.
75 lat temu, 14 lipca 1943 r., Stanisław Mikołajczyk objął tekę premiera londyńskiego rządu RP. W bardzo trudnym momencie. Właśnie zginął Władysław Sikorski, a już wkrótce losy Polski miały się rozegrać na konferencji w Teheranie.
Gen. Władysława Sikorskiego - premiera RP na uchodźstwie, Naczelnego Wodza - uczcili w środę na Gibraltarze weterani II wojny światowej wraz z delegacją państwową. W tym miejscu 75 lat temu gen. Sikorski i jego najbliżsi współpracownicy zginęli w katastrofie lotniczej.
Był jednym z najwybitniejszych przywódców wolnego świata w czasie II wojny światowej - tak o zmarłym tragicznie przed 75 laty gen. Władysławie Sikorskim mówi PAP wicemarszałek Senatu Maria Koc, która towarzyszy m.in. żołnierzom AK i Armii Andersa podczas obchodów rocznicy śmierci generała na Gibraltarze.
4 lipca 1943 r. w katastrofie samolotu nad Gibraltarem zginął gen. Władysław Sikorski, współautor zwycięstwa nad Armią Czerwoną w 1920 r., premier II RP. W czasie II wojny światowej Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i szef rządu RP na uchodźstwie. Okoliczności jego śmierci do dziś budzą kontrowersje.
Śmierć gen. Władysława Sikorskiego była potężnym ciosem dla walczącej Polski; był jej przywódcą i symbolem - mówią PAP weterani II wojny światowej, którzy w środę na Gibraltarze złożą hołd Naczelnemu Wodzowi i premierowi RP na uchodźstwie w 75. rocznicę jego tragicznej śmierci.