Potępiamy ciągłą gloryfikację nazistowskich kolaborantów i oczekujemy, że ukraiński rząd jednoznacznie potępi wszystkie takie zjawiska i zapobiegnie ich powtarzaniu - oświadczył na Twitterze rzecznik izraelskiego MSZ Lior Chajat, komentując środowy marsz pamięci SS-Galizien w Kijowie.
"Ministerstwo spraw zagranicznych jest zaniepokojone przemarszem ostatniego wieczora, który odbył się w centrum Kijowa z okazji utworzenia Dywizji SS +Galicja+. Jednostki Waffen SS brały udział w wielu zbrodniach, jakie miały miejsce podczas Holokaustu" - przypomniał Chajat.
"Zachowanie pamięci o Holokauście i walka z antysemityzmem to nie tylko sprawy wewnętrzne każdego kraju, ale także część zbiorowej odpowiedzialności społeczeństw ludzkich, gdziekolwiek się znajdują" - podkreśla Chajat.
"Zachowanie pamięci o Holokauście i walka z antysemityzmem to nie tylko sprawy wewnętrzne każdego kraju, ale także część zbiorowej odpowiedzialności społeczeństw ludzkich, gdziekolwiek się znajdują" - podkreślił rzecznik.
Jak podała "Ukraińska Prawda", w środę ulicami Kijowa przeszedł "marsz wyszywanek" (tradycyjnych koszul z ludowymi ornamentami – PAP) upamiętniający SS-Galizien, oddziały ukraińskiej ochotniczej formacji kolaboracyjnej. Według agencji Ukrinform uczestniczyło w nim kilkaset osób.
Dywizja SS-Galizien uczestniczyła m.in. w masakrach polskiej ludności. 28 lutego 1944 roku, złożony z ukraińskich ochotników tej jednostki 4. pułk policji SS, dokonał pacyfikacji Huty Pieniackiej niedaleko Lwowa, mordując 850-900 osób.
Dywizja SS-Galizien powstała 78 lat temu i zgłosiły się do niej tysiące ukraińskich ochotników. Jednostka uczestniczyła m.in. w masakrach polskiej ludności. 28 lutego 1944 roku, złożony z ukraińskich ochotników tej dywizji 4. pułk policji SS, dokonał pacyfikacji Huty Pieniackiej niedaleko Lwowa, mordując 850-900 osób.
"Gloryfikacja SS to rzecz niedopuszczalna w kraju europejskim i jestem przekonany, że nie popiera tego absolutna większość Ukraińców" - napisał na Facebooku szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Anton Drobowycz.
"Nie rozumiem, czemu są winne wyszywanki , które wykorzystywane są w czasie marszy na cześć nazistowskich oddziałów wojskowych. Ta marginalna grupa lepiej niech założy bryczesy czy w czym tam chodzą miłośnicy fuehrerów" – zasugerował szef ukraińskiego IPN.
Joanna Baczała (PAP)
baj/ tebe/