W sobotę, w przeddzień setnej rocznicy urodzin jednego z najsłynniejszych żołnierzy batalionu „Zośka” Andrzeja Romockiego, harcerze i przedstawiciele władz złożyli kwiaty na jego grobie na Powązkach Wojskowych. „Morro” poległ w Powstaniu Warszawskim we wrześniu 1944 r.
„Zginął mając zaledwie 21 lat, ale jego życie było wypełnione ważnymi zdarzeniami i służbą” – powiedziała podczas uroczystości na Powązkach Anna Roczkowska ze Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionów „Zośka” i „Parasol”. Dodała, że jako przełożony swoich kolegów-harcerzy wymagał od nich nie tylko dyscypliny, ale również poświęcenia nauce kontynuowanej na tajnych kompletach. Przypomniała, że świadectwem oddania jego żołnierzy wobec swojego dowódcy było zorganizowanie uroczystego pogrzebu. „To oni powiedzieli matce Andrzeja, która jako jedyna z całej rodziny przeżyła wojnę, że odnajdą swojego kolegę i samodzielnie pochowają. +Morro+ był ostatnim pochowanym w kwaterze na Powązkach Wojskowych, ponieważ władze komunistyczne długo nie zgodziły się na organizację uroczystego pogrzebu” – powiedziała Anna Roczkowska.
W imieniu żołnierzy Batalionów „Zośka” i „Parasol” kwiaty na grobie swojego kolegi złożyli Powstańcy Warszawscy: Jakub Nowakowski „Tomek” z Batalionu "Zośka" i równolatek Andrzeja Romockiego „Morro” Zbigniew Rylski ps. Brzoza z Batalionu „Parasol”.
W apelu pamięci odczytanym przez harcerzy przypomniano także o kolegach „Morro” oraz jego rodzicach, którzy wychowali go „w wartościach patriotycznych, na żołnierza Rzeczypospolitej”. Przypomniano również jego brata Jana ps. „Bonawenturę”, który także poległ w Powstaniu Warszawskim na kilkanaście dni przed „Morro”. Odmówiono również modlitwę za zmarłych i odśpiewano „Modlitwę Harcerską”.
W imieniu żołnierzy Batalionów „Zośka” i „Parasol” kwiaty na grobie swojego kolegi złożyli Powstańcy Warszawscy: Jakub Nowakowski „Tomek” z Batalionu "Zośka" i równolatek Andrzeja Romockiego „Morro” Zbigniew Rylski ps. Brzoza z Batalionu „Parasol” w asyście harcerzy, żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, która odwołuje się do tradycji Armii Krajowej. Wiązanki złożyli także przedstawiciele prezydenta, Sejmu, Senatu, premiera, IPN i Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Na brzozowym krzyżu grobu Andrzeja Romockiego zawieszono także Krzyż Orderu Virtuti Militari.
O godz. 18 z udziałem dzieci z Klubu Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu w Muzeum Powstaniu Warszawskim rozpocznie się wieczornica poświęcona pamięci „Morro”. Odczytane zostaną po raz pierwszy fragmenty książki poświęconej Andrzejowi „Morro” autorstwa Anny Roczkowskiej. Po jej zakończeniu harcerze przejdą szlakiem przebicia się żołnierzy Armii Krajowej ze Starówki do Śródmieścia. W niedzielę o godz. 12.30 w intencji „Morro” w kaplicy Muzeum Powstania Warszawskiego odprawiona zostanie msza święta.
Pośmiertnie został awansowany do stopnia kapitana i uhonorowany Krzyżem Walecznych. Został pochowany we wrześniu 1945 r. w kwaterze batalionu „Zośka” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jest patronem kilkunastu drużyn harcerskich z całej Polski.
„Morro” urodził się 16 kwietnia 1923 r. w Warszawie. Pochodził z rodziny o długich tradycjach walki o niepodległość. Służył w 21. Warszawskiej Drużyny im. gen. Ignacego Prądzyńskiego. Na początku 1940 r. zaangażował się w konspirację, początkowo w szeregach grupy samokształceniowej PET (nazwa nawiązywała do formacji młodzieżowej z czasów zaborów). Rok później stała się ona częścią Szarych Szeregów.
Pod koniec 1941 r. członkowie PET zostali włączeni do powstających Grup Szturmowych. Romocki został żołnierzem drużyny dowodzonej przez Jana Bytnara „Rudego”. Romocki przyjął pseudonimy „Morro” i „Kuguar Filozof”. We wrześniu 1943 r. dowodził pierwszą akcją dywersyjną: wykolejono wówczas pociąg z żołnierzami niemieckiego. Podczas kolejnej dowodzonej przez niego operacji – ataku na strażnicę graniczną w Sieczychach – zginął Tadeusz Zawadzki „Zośka”.
1 września 1943 r. powołano Batalion „Zośka”. Morro został dowódcą I Plutonu 2. Kompani „Rudy”, a następnie całej 2 Kompanii. Dowodził żołnierzami, których część była wyższa stopniem. Wiosną 1944 r. dowodził wieloma szkoleniami organizowanymi na terenie Puszczy Białej oraz akcjami zdobywania broni.
1 sierpnia kompania „Rudy” została skoncentrowana na warszawskiej Woli w fabryce „Telefunken”. 5 sierpnia Batalion „Zośka” wyzwolił obóz koncentracyjny KL Warschau na Gęsiówce. W czasie ataku „Morro” wyniósł spod ostrzału ranną sanitariuszkę. Za postawę w trakcie walk na cmentarzach wolskich 10 sierpnia 1944 r. został odznaczony Krzyżem Srebrnym (V Klasy) Orderu Virtuti Militari. Po jego otrzymaniu miał stwierdzić, że jest przedstawicielem trzeciego pokolenia swojej rodziny, które otrzymało to wyróżnienie. W kolejnych dniach powstania walczył na Starym Mieście, Czerniakowie i Solcu. 18 sierpnia zginął jego brat Jan ps. „Bonawentura”.
15 września rozpoczęło się lądowanie pierwszego zwiadu oddziałów Ludowego Wojska Polskiego. Zadaniem „Morro” było nawiązanie łączności z „berlingowcami”. W czasie akcji otrzymał postrzał w serce. Prawdopodobnie sowiecki snajper wspierający lądowanie uznał go za Niemca. Według innej relacji, złożonej przez Henryka Kończykowskiego „Halicza”, strzał padł od strony zajętego przez Niemców budynku klubu żeglarskiego. Pośmiertnie został awansowany do stopnia kapitana i uhonorowany Krzyżem Walecznych. Został pochowany we wrześniu 1945 r. w kwaterze batalionu „Zośka” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jest patronem kilkunastu drużyn harcerskich z całej Polski. (PAP)
autor: Michał Szukała
szuk/ akub/