100 lat temu, 16 kwietnia 1923 r., urodził się Andrzej Romocki – „Andrzej Morro” – harcerz i podchorąży, uczestnik akcji zbrojnych Kedywu AK. „Potrafił skutecznie dowodzić. Wykazywał się dużą odwagą, walczył na pierwszej linii” – mówi PAP historyk z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Tadeusz Paweł Rutkowski.
W sobotę, w przeddzień setnej rocznicy urodzin jednego z najsłynniejszych żołnierzy batalionu „Zośka” Andrzeja Romockiego, harcerze i przedstawiciele władz złożyli kwiaty na jego grobie na Powązkach Wojskowych. „Morro” poległ w Powstaniu Warszawskim we wrześniu 1944 r.
15 września 1944 r. patrol 1. Armii Wojska Polskiego starszego strzelca pchor. Janusza S. Kowalskiego przepłynął na zachodni brzeg Wisły. Wieczorem tego dnia wysłannik „Radosława” dotarł na Pragę i przekazał dowództwu 1. AWP prośbę o szybki desant. Zginął por. AK. „Morro" - Andrzej Romocki.
Urodził się 16 kwietnia 1923 r. w Warszawie. Pochodził z rodziny o długich tradycjach walki o niepodległość. Jego dziadkowie walczyli w Powstaniu Styczniowym. Ojciec, inż. Paweł Romocki, był żołnierzem I Korpusu gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego, kawalerem Orderu Virtuti Militari. Należał do elity odrodzonej RP. Był posłem na Sejm II kadencji, dyrektorem Polskiego Przemysłu Górniczo-Hutniczego i ministrem komunikacji. Zginął w wypadku samochodowym w 1940 r.