1406 materiałów wybuchowych, 907 pocisków i ponad 50 zapalników znaleziono podczas wiosennej operacji rozminowywania na największej estońskiej wyspie Saarema. To około 10 razy więcej niż rok temu – podał dziennik „Postimees”.
Przy pomocy saperów oraz trałów sprawdzono pola bitew, stare okopy i umocnienia. Celem operacji rozminowywania, zapoczątkowanej w 2018 r., jest zapewnienie bezpieczeństwa na wyspie, która jest jednym z najpopularniejszych kierunków letniej turystyki w Estonii.
Rozminowywanie wyspy zostało przerwane na okres pandemii. Później prace zostały wznowione. W 2023 r. saperzy znaleźli nieco ponad 160 materiałów wybuchowych. W tym roku na wyspie zdecydowano się zostać dłużej, przez około dwa miesiące - przekazał szef grupy saperów dla Estonii Zachodniej Aivar Post. Przyznał, że dopiero jak śnieg stopnieje odsłoniły się rzeczywiste wyzwania w terenie. Grupy saperskie studiowały stare mapy, a cenne wskazówki pochodziły od lokalnych mieszkańców – dodał. W efekcie prac najwięcej niebezpiecznych materiałów znaleziono na południowym krańcu wyspy na półwyspie Soerve, wcinającym się w Zatokę Ryską.
Jesienią 1944 r. ZSRS, wspierany przez fińskie okręty wojenne, przeprowadził operację desantową na zachodni archipelag estoński, w tym także na wyspy Muhu oraz Hiuma, kontrolowane przez III Rzeszę; najcięższe bitwy toczyły się właśnie o saaremski półwysep.
„Szacuje się, że prace saperskie na wyspie potrwają jeszcze wiele lat, mimo że od zakończenia działań wojennych na tym obszarze minęło już ponad 80 lat” – podsumował wydawany w Tartu dziennik. (PAP)
pmo/ mal/ szuk/