Powstańcze dowództwo zrywa rozmowy kapitulacyjne i apeluje do marszałka ZSRS Rokossowskiego o pomoc. Żołnierze 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki docierają do wagonowni PKP na Olszynce Grochowskiej. W niemieckim nalocie w kościele przy ul. Łazienkowskiej giną setki osób.
11 września 1944 r. polskie dowództwo zrywa rozmowy w sprawie kapitulacji Powstania. Tego dnia komendant główny AK gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wysyła pierwszą depeszę z prośbą o pomoc dla powstańców do marszałka ZSRS Konstantego Rokossowskiego.
„Czekaliśmy na wejście Rosjan od strony Pragi - gdyby nie ta nadzieja, to być może 11 września podpisalibyśmy porozumienie z Niemcami. Rosjanie stale utrzymywali nas w przekonaniu, że wkroczą do miasta lada dzień, lada godzina” – mówił „Bór” w wywiadzie dla Radia Wolna Europa.
Dowództwo AK bezskutecznie depeszuje do Sowietów aż do 28 września. Rokossowski nie odpowiada.
Trwają walki o Pragę. Po pierwszym dniu walk jednostki 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki przekraczają drogę Wawer - Zielona (ob. ul. Korkowa). „Kościuszkowcy” docierają do wagonowni i elektrowozowni PKP na Olszynce Grochowskiej oraz linii kolejowej w Kawęczynie. Toczą się walki w rejonie Międzylesia i Anina.
Oddziały niemieckie atakują Czerniaków. Powstańcy bronią pozycji przy ul. Czerniakowskiej, Przemysłowej i Łazienkowskiej. Luftwaffe bombarduje budynki mieszkalne i kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej przy ul. Łazienkowskiej 14/16, w którym zorganizowano szpitale. Pod gruzami giną setki powstańców i cywilów, głównie kobiet i dzieci chroniących się w świątyni.
„Nastąpiło dziewięć potwornych eksplozji, zrobiło się ciemno jak w nocy, kurz, dym i smród trotylu zupełnie zatykał i niemal uniemożliwiał oddychanie. Za jakieś pół godziny była kompletna ciemność, zupełnie jak w nocy. Wokół słychać było tylko jęki rannych i krzyki, dlatego że w głównej podziemnej nawie kościoła był też inny szpital. (...) Cały kościół legł w absolutnych gruzach, prawie wszyscy w środkowym szpitalu kościoła zginęli. Ocalał tylko nasz mały szpitalik w bocznej nawie” - wspominał kpr. pchor. pułku „Baszta” AK Ksawery Mieczysław Szlenkier (1920-2017), ps. „Mietek II”.
Niemieckie bomby spadają także na Port Czerniakowski. Podczas nalotu w budynku Warszawskiego Zarządu Dróg Wodnych (WZDW) przy ul. Solec ginie cywilny komendant portu por. rez. inż. Marek Józef Dołęga-Zakrzewski. W trakcie okupacji kieruje pracą WZDW. W trakcie Powstania walczy w szeregach Zgrupowania AK „Kryska”.
W szpitalu przy ul. Mokotowskiej 55 na skutek odniesionych ran umiera dowódca batalionu AK „Chrobry I” i Zgrupowania „Kuba-Sosna” mjr Gustaw Billewicz „Sosna”.
11 września „Dzień Warszawy” informuje o walce stoczonej przez sowieckie i niemieckie samoloty nad Warszawą: „Bandyci powietrza przepędzeni przez lotnictwo sowieckie”. Na łamach gazety kierownictwo PPS w Londynie zamieszcza apel „Do wolnych ludów świata”: "Żądamy stałych i ilościowo dostatecznych dostaw broni i amunicji. Żądamy osłony myśliwców przed atakami Luftwaffe. Żądamy bombardowania stanowisk niemieckich”. (PAP)
Autor: Maciej Replewicz
mr/ miś/ amac/ szuk/