O rocznicy masakry robotników na Wybrzeżu w 1970 r. przypomniał we wpisie na Twitterze rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. W piątek mija 51 lat od tzw. czarnego czwartku 17 grudnia 1970 r., gdy w Gdyni strzelano do idących do pracy stoczniowców.
40 lat temu Polacy oswajali się ze straszliwą codziennością stanu wojennego. Ale 11 lat wcześniej, także w grudniu, rozegrały się jedne z najkrwawszych wydarzeń w Polsce rządzonej przez usłużnych wobec Moskwy komunistów – masakra na wybrzeżu w grudniu 1970 r. - przypomniał Żaryn we wpisie.
Do tekstu dołączył link do materiałów Wojskowego Biura Historycznego o wydarzeniach na Wybrzeżu (https://wbh.wp.mil.pl/pl/articles/aktualnosci-wbh-42rc/2020-12-13xbd8-grudzien-1970-r-ludowe-wojsko-polskie-przeciwko-spoeczenstwu/) a w angielskim wpisie na Twitterze - do artykułu na ten temat na stornie IPN (https://ipn.gov.pl/en/news/6860,Night-time-burials-of-December-1970-victims.html).
40 lat temu Polacy oswajali się ze straszliwą codziennością stanu wojennego. Ale 11 lat wcześniej, także w grudniu, rozegrały się jedne z najkrwawszych wydarzeń w Polsce rządzonej przez usłużnych wobec Moskwy komunistów – masakra na wybrzeżu w grudniu 1970 r. - przypomniał Żaryn we wpisie.
W grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga doszło do krwawej konfrontacji między protestującymi robotnikami a oddziałami milicji i wojska, których do tłumienia protestów użyły władze PRL. Protesty robotników na Wybrzeżu rozpoczęły się 14 grudnia 1970 r. w odpowiedzi na podwyżkę cen, wprowadzoną przez władze PRL.
W niedzielę 13 grudnia 1970 r. - półtora tygodnia przed świętami Bożego Narodzenia - władze partyjne i państwowe PRL ogłosiły podwyżkę cen żywności. W poniedziałek 14 grudnia pracownicy Stoczni Gdańskiej odmówili podjęcia pracy. We wtorek w Stoczni ogłoszono strajk powszechny, robotnicy wyszli na ulicę, doszło do podpalenia Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku, w Trójmieście ogłoszono godzinę milicyjną.
W środę strajk rozszerzył się na kolejne zakłady produkcyjne Wybrzeża. Wieczorem wicepremier Stanisław Kociołek w wystąpieniu radiowo-telewizyjnym nawoływał do powrotu do pracy.
Najbardziej tragicznym dniem protestów był tzw. czarny czwartek 17 grudnia 1970 r., gdy rano wojsko otworzyło ogień do idących do pracy na apel Kociołka pracowników Stoczni Gdyńskiej im. Komuny Paryskiej - byli zabici i ranni. Stoczniowcy uformowali pochód i niosąc na drzwiach ciało jednego z zastrzelonych - 18-letniego Zbigniewa Godlewskiego przykrytego zakrwawioną biało-czerwoną flagą, udali się w stronę budynku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej przy ulicy Świętojańskiej, gdzie ponownie zostali ostrzelani.
Tego dnia w Gdyni zastrzelono 18 osób, a w Szczecinie - 13 (łącznie w tym mieście zginęło 16 osób); tego dnia kilkaset osób odniosło poważne obrażenia, wielu także bestialsko pobito.
W trakcie zajść na Wybrzeżu zginęło - według oficjalnych danych - 45 osób, w tym 18 w Gdyni; 1165 zostało rannych. Milicja zatrzymała ponad 3 tys. osób, większość poddano represjom i torturom. Straty po stronie wojska i milicji ocenione zostały na kilku zabitych i kilkudziesięciu rannych, zniszczeniu uległo kilkanaście pojazdów, w tym czołgi. Podpalono 19 gmachów, kilkadziesiąt samochodów, zniszczono 220 sklepów.
22 grudnia ustąpił ze stanowiska I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, na jego miejsce wybrano Edwarda Gierka. 15 lutego 1971 r. w wyniku strajku łódzkich włókniarek, przywrócono ceny sprzed 13 grudnia.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ ok/