Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli i ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś we wtorek przed budynkiem europarlamentu w Brukseli wzięli udział w obchodach upamiętniających masowe deportacje sowieckie w Europie Środkowo-Wschodniej.
Uczestnicy uroczystości uhonorowali tych, którzy zostali przymusowo deportowani, wyczytując ich nazwiska. Odczytywali je europosłowie, dyplomaci, dziennikarze.
"To ważne, aby dziś w Brukseli przypominać o milionach ofiar totalitaryzmu komunistycznego. Inicjatywa odbywa się w dniach, gdy oczy świata zwrócone są na Brukselę z uwagi na szczyt NATO z udziałem przywódców państw członkowskich, w tym prezydenta USA oraz szczyt UE-USA, ale również w przeddzień szczytu USA-Rosja w Genewie. Ważne, aby pamiętać, czym kończy się bezwzględne podporzadkowanie interesów strategicznych mocarstw kosztem państw regionu Europy Środkowej i Wschodniej" - powiedział PAP w Brukseli ambasador Sadoś.
Głos na placu przed PE zabrał też Sassoli. „Dzisiaj dajemy świadectwo tym, którzy stracili życie. Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy zapewnić, że się nie powtórzy” – oświadczył szef PE.
W tym roku mija 80. rocznica pierwszych deportacji sowieckich z Europy. Szacuje się, że w latach 1941-1949 prawie 3,3 mln ludzi zostało deportowanych na Syberię i do republik środkowoazjatyckich.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mal/