78. rocznicę likwidacji niemieckiego obozu zagłady Kulmhof uczczono w środę w Chełmnie nad Nerem (Wielkopolskie). W Kulmhof mordowano przede wszystkim Żydów – zginęło ich tam około 200 tysięcy; ostateczna likwidacja obozu nastąpiła w nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r.
Obóz Kulmhof był pierwszym ośrodkiem uruchomionym przez Niemców wyłącznie w celu dokonywania masowych egzekucji. Funkcjonował od grudnia 1941 roku do kwietnia 1943 r. oraz od wiosny 1944 roku do stycznia 1945 r. Założono go głównie w celu likwidacji społeczności żydowskiej z pobliskich gett, w tym z największego w obrębie Kraju Warty getta łódzkiego.
W środę w 78. rocznicę likwidacji obozu pamięć ostatnich ofiar uczcili pracownicy Muzeum byłego niemieckiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem oraz Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie. W miejscu pamięci zapalono znicz i złożono kwiaty.
Likwidację obozu w Chełmnie rozpoczęto w sierpniu 1944 r. Rozebrane zostały baraki i piece krematoryjne. Wywiezione zostały też samochody-komory gazowe. Żydowskich więźniów pracujących przy zacieraniu śladów funkcjonowania Kulmhof sukcesywnie mordowano.
W związku ze zbliżaniem się wojsk sowieckich, w nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r. zapadła decyzja o ostatecznej likwidacji obozu i egzekucji więzionych w spichlerzu 47 żydowskich robotników.
Likwidację obozu przeżyli jedynie Szymon Srebrnik, raniony w czasie rozstrzelania i Mordechaj Żurawski, któremu udało się zbiec.
Opisując swoje ostatnie chwile w obozie Żurawski relacjonował: "17 stycznia w nocy wszedł do spichrza Lenc i wywołał pięciu ludzi, po chwili rozległo się pięć strzałów. Wiedzieliśmy, że jesteśmy wszyscy straceni i będą nas kolejno piątkami rozstrzeliwać. (…) Zdecydowałem się ratować. Stanąłem z nożem w ręku przy drzwiach za kocem. Gdy wyprowadzono czwartą piątkę i zamykano drzwi, rzuciłem się całym rozpędem na drzwi, prawdopodobnie przewracając Lenca, który je zamykał. Biegłem całym rozpędem przed siebie, zadając ciosy nożem" – relacjonował.
Zdesperowani Żydzi zaatakowali wchodzących na piętro spichlerza Niemców, odebrali im broń. Jeden z Niemców został powieszony. W trakcie strzelaniny zginął kolejny oprawca. Ostatecznie Niemcy zaryglowali drzwi i podpalili spichlerz wraz z przebywającymi w nim więźniami. 19 stycznia 1945 roku do Chełmna wkroczyły oddziały wojsk radzieckich.
W obozie Kulmhof zamordowano łącznie około 200 tysięcy Żydów, w zdecydowanej większości mieszkańców miast i miasteczek z terenu Okręgu Rzeszy Kraj Warty, jak również około 20 tys. Żydów z Niemiec, Austrii, Czech i Luksemburga, wywiezionych jesienią 1941 r. do getta łódzkiego.
Według dotychczasowych ustaleń, wśród ofiar Kulmhof znalazło się 4,3 tys. Romów i Sinti pochodzących z pogranicza austriacko-węgierskiego, 92 dzieci czeskich, 17 pensjonariuszek domu opieki Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi we Włocławku wraz z jedną z sióstr oraz grupa jeńców radzieckich, której liczebności nie ustalono. Wśród polskich ofiar wymienia się również niezidentyfikowane grupy duchownych oraz dzieci z Zamojszczyzny.
Obóz stał się swoistym poligonem doświadczalnym dla następnych niemieckich obozów. Tylko tam przez cały czas działalności wykorzystywano samochodowe komory gazowe – także wówczas, gdy opracowane już były bardziej zaawansowane, stacjonarne instalacje.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ aszw/