W czwartek w Chełmnie nad Nerem (Wielkopolskie) upamiętniona zostanie 81. rocznica pierwszego transportu do niemieckiego obozu zagłady Kulmhof. W obozie mordowano przede wszystkim Żydów – zginęło ich tam około 200 tysięcy.
Obóz Kulmhof był pierwszym ośrodkiem uruchomionym przez Niemców wyłącznie w celu dokonywania masowych egzekucji. Funkcjonował od grudnia 1941 roku do kwietnia 1943 r. oraz od wiosny 1944 roku do stycznia 1945 r. Założono go głównie w celu likwidacji społeczności żydowskiej z pobliskich gett, w tym z największego w obrębie Kraju Warty getta łódzkiego.
Pierwszy transport ofiar z Koła, skierowany do Chełmna 7 grudnia, liczył ok. 700 osób. Osoby te zostały zamordowane następnego dnia przy użyciu samochodów – komór gazowych i tego samego dnia pogrzebane w masowej mogile w lesie rzuchowskim.
Obóz Kulmhof był pierwszym ośrodkiem uruchomionym przez Niemców wyłącznie w celu dokonywania masowych egzekucji. Funkcjonował od grudnia 1941 roku do kwietnia 1943 r. oraz od wiosny 1944 roku do stycznia 1945 r. Założono go głównie w celu likwidacji społeczności żydowskiej z pobliskich gett, w tym z największego w obrębie Kraju Warty getta łódzkiego.
Jak powiedział PAP kierownik Muzeum byłego niemieckiego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem Bartłomiej Grzanka, w czwartek z okazji rocznicy w miejscach pamięci na terenie obozu złożone zostaną kwiaty.
Bartłomiej Grzanka przyznał, że ostatni rok, czas słabnącej pandemii oraz rok obchodów 80. rocznicy pierwszych transportów do Kulmhof był dla muzeum czasem zauważalnie większego zainteresowania ze strony zarówno lokalnych władz, jak i osób zgłębiających historię zagłady Żydów.
"Upowszechnia się wiedza o historii Kulmhof. To także zasługa naszej działalności edukacyjnej. Mocniej niż dotąd jesteśmy obecni w Internecie, w mediach społecznościowych. W ostatnim roku, przy okazji 80. rocznicy likwidacji każdego getta zamieszczaliśmy w nich informację na ten temat – to też podnosi społeczną świadomość" – powiedział.
Muzeum informowało o przypadających rocznicach także przedstawicieli lokalnych władz, włodarzy miejscowości, w których 80 lat wcześniej Niemcy likwidowali żydowskie getta.
"Widzimy, jak po okresie pandemii muzeum odwiedza coraz więcej osób, coraz więcej grup - głównie polskich, ale także grup żydowskich. Przyjeżdżają uczniowie, seniorzy, odwiedziny w muzeum organizują samorządy" – podał.
Między 7 a 10 grudnia 1941 r. prawie 3 tysiące Żydów – mężczyzn, kobiet i dzieci – mieszkańców Koła zostało przewiezionych do Kulmhof i zamordowanych w uruchomionym we wsi pierwszym na okupowanych ziemiach polskich niemieckim nazistowskim obozie śmierci. Żydzi z Koła stali się w ten sposób pierwszymi ofiarami masowej i planowanej eksterminacji ludności żydowskiej w tzw. Kraju Warty.
Już 5 grudnia, przewieziono do położonego w pobliżu Chełmna lasu rzuchowskiego 30 żydowskich mężczyzn, którzy mieli wykopać pierwszy masowy grób. W nim pochowane miały być ciała kolskich Żydów. Najprawdopodobniej mężczyźni ci zostali zabici natychmiast po wykonaniu pracy.
Prace przygotowawcze przed uruchomieniem obozu zostały zakończone z początkiem grudnia 1941 r. Niemcy działali według planu, zgodnie z którym jako pierwsi mieli być uśmierceni Żydzi mieszkający w gettach położonych najbliżej ośrodka, a więc z terenu powiatów kolskiego i tureckiego. W następnej kolejności zamierzali wymordować niezdolnych do pracy Żydów z getta łódzkiego.
W obozie zamordowano łącznie około 200 tysięcy Żydów, w zdecydowanej większości mieszkańców miast i miasteczek z terenu Okręgu Rzeszy Kraj Warty, jak również około 20 tys. Żydów z Niemiec, Austrii, Czech i Luksemburga, wywiezionych jesienią 1941 r. do getta łódzkiego.
W obozie zamordowano łącznie około 200 tysięcy Żydów, w zdecydowanej większości mieszkańców miast i miasteczek z terenu Okręgu Rzeszy Kraj Warty, jak również około 20 tys. Żydów z Niemiec, Austrii, Czech i Luksemburga, wywiezionych jesienią 1941 r. do getta łódzkiego.
Według dotychczasowych ustaleń, wśród ofiar Kulmhof znalazło się 4,3 tys. Romów i Sinti pochodzących z pogranicza austriacko-węgierskiego, 92 dzieci czeskich, 17 pensjonariuszek domu opieki Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi we Włocławku wraz z jedną z sióstr oraz nieustalona grupa jeńców radzieckich. Wśród polskich ofiar wymienia się również niezidentyfikowane grupy duchownych oraz dzieci z Zamojszczyzny.
Obóz stał się swoistym poligonem doświadczalnym dla następnych niemieckich obozów. Tylko tam przez cały czas działalności wykorzystywano samochodowe komory gazowe – także wówczas, gdy opracowane już były bardziej zaawansowane, stacjonarne instalacje.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ pat/